Nie wiem jak do tej pory mogłem przeoczyć ten wątek
Do tej pory najniebezpieczniejsze sytuacje miałem w 2013r., kiedy pojechałem moto w Lubelskie. Był to środek sezonu więc prace na polach szły pełną parą. Jechałem tak ok 100-120 poza terenem zabudowanym i w pewnym momencie widzę przed sobą traktor z "przyczepką". Myslę co za problem? Lewy kierunek przymierzam się do wyprzedzania, a tu traktor zaczyna skręcać w prawo bez kierunku oczywiście...a przyczepą okazały się te druty do przerzucania siana (to chyba z 5m długości miało). Już widziałem się nadziany na nie. Uciekać gdzie nie było, bo ten zestaw zajął całą drogę. Zostało mi naciśnięcie na heble i jakoś udało mi się zahamować do zera. Ale co se potrąbiłem wtedy i pomachałem do traktorzysty to moje
A druga sytuacja jak wracałem z tej wycieczki do domu. Jadąc minąłem drogowców co naprawiali drogę lejąc po niej smołą i sypiąc żwirkiem. Znowu miałem w okolicach 100 droga w lesie dosyć szeroka i pusta. Myślę sobie: "dobrze, że nie na moim pasie, bo byłoby niebezpiecznie" ale NIE pomyślałem, że przecież oni moją stronę mogli już "naprawić"!!! Jak ja wyszedłem z tego winkla to nie wiem ale dupą mi rzucało na wszystkie strony. Do dzisiaj pamiętam te 2 niebezpieczne sytuacje i oby ich więcej nie było! Pozdrawiam, Tadek
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach