Autor |
Wiadomość |
Grzegorz
Dołączył: 27 Mar 2011
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 10:18, 27 Mar 2011 |
|
Witam, mam problemy z uruchomieniem VX po zimie, wyczyściłem świece, wymieniłem oleje i filtry, zmieniłem paliwo na świeże, wyczyściłem kranik a w dalszym ciągu motor nie chce zagadać.
Z góry dziekuje za pomoc i pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
dis
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 4411 Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Golęczewo (pod Poznaniem)
|
Wysłany:
Nie 13:40, 27 Mar 2011 |
|
Może coś więcej jeszcze napiszesz kręci czy nie kręci w ogóle? Jest prąd czy go brak? Najlepiej nagrać podczas próby rozruchu gdyż na podstawie odgłosów także można coś wywnioskować. Jak kręci a nie chce odpalić to może nie ma dosyć siły aku by zaskoczyć. Jak kręci po próbie kręcenia sprawdź świece czy są mokre czy nie. Jeśli są suche tzn. że paliwo nie dochodzi może się coś zasyfiło w układzie i trzeba wyczyścić. To tak na poczatek postaramy się rozwiązać twój problem.
Opisz szczegółowo jak najwięcej się da. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
STEFAN
Dołączył: 30 Kwi 2010
Posty: 553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrągowo
|
Wysłany:
Nie 13:57, 27 Mar 2011 |
|
Grzegorz napisał: |
Witam, mam problemy z uruchomieniem VX po zimie, wyczyściłem świece, wymieniłem oleje i filtry, zmieniłem paliwo na świeże, wyczyściłem kranik a w dalszym ciągu motor nie chce zagadać.
Z góry dziekuje za pomoc i pozdrawiam |
Wielu z nas ma podobny problem po zimowaniu.
Może zacznę od początku.
Jak ja podchodzę do tych spraw ze swoim moto.
Może to Ci w czymś pomoże , odpowie na kilka pytań czy wątpliwości związanych z odpalaniem na wiosnę.
Zawsze zostawiam moto na zimę po jakimś wypadzie robiąc sto lub coś około tego kilometrów.
Wiem jak moto się sprawowało do samego końca.
Zabieram akumulator , moto przykrywam pokrowcem , czasami jeszcze przed przykryciem trochę go czyszczę no może więcej , doprowadzam do takiego stanu wizualnego ,żeby mi się później nie śnił po nocy.
Nie przepalam go zimą już na ten temat pisałem czemu.
Nie wymieniam również oleju na zimę ( inaczej po sezonie ) , mam na ten temat odmienne zdanie niż niektórzy posiadacze moto.
Może dla tego , że jestem innej daty i w tamtym okresie inaczej mnie uczono mechaniki .
Ale rozumiem mamy demokrację i szanuję inne poglądy na te sprawy.
Jeśli wymiana czegokolwiek ( płynów , filtrów czy innych pierdoł ) to tylko przed sezonem ( czyli na wiosnę zaraz po uruchomieniu ).
I tak jak w/w oczywiście można się z tym nie zgadzać.
Wracając do tematu.
Na wiosnę pokrowiec w górę.
Akumulator podpinamy.
Zbiornik z paliwem na hak do góry " czarny " wie o co chodzi.
Podpinamy wakuometr ( w moim wykonaniu. W tym sezonie jest zmieniony wakuometr , inaczej wykonany nowy z możliwością przeprowadzania synchronizacji również w motocyklach z silnikiem czterocylindrowym. )
W zależności jak się sprawowała maszyna na jesieni albo czyścimy gaźniki albo będziemy tylko regulować i przeprowadzać synchronizację.
Mając podwieszony zbiornik z paliwem nad moto w prosty sposób uzupełniam paliwo w obydwu gaźnikach po to żeby nie trzeba było kręcić kilka razy aż pompa poda paliwo do gaźników.
Nawet nie czyszczę świec silnik z reguły po zakręceniu odzywa się niemal natychmiast po zimie.
Jeśli po trzecim razie Ci się nie odezwie po tym co wcześniej przeczytałeś nie ma co kręcić dalej.
Trzeba szukać przyczyny.
Od czego w takim razie zacząłbym mając na uwadze oczywiście to co wcześniej napisałem ?
Wkręciłbym świece oczyścić je trzeba i sprawdzić czy nie mają przebicia.
Jest wiele metod domowych w sprawdzaniu świec zapłonowych.
Najprostsza to oczywiście wpięcie naszej świecy w fajkę położenie na obudowie głowicy i włączenie zapłonu i zakręcenie rozrusznikiem .
Ale również można podpiąć naszą świecę do obojętnie jakiej cewki zapłonowej tylko trzeba pamiętać o przerwach w zasilaniu w\w cewki ( w obwód zasilania cewki można również wpiąć kondensator. ).
Po sprawdzeniu i wykluczeniu przyczyny związanej ze świecami zabieramy się za zasilanie gaźników.
W naszym przypadku jest naprawę wiele metod zasilania gaźników metodą opadową pomijając pompę paliwową jak również zaślepiając wszystkie wężyki podciśnieniowe .
Można dodatkowo jeszcze sprawdzić zasilanie , poziom paliwa odkręcając śruby , które są przy każdym gaźniku do spuszczania paliwa .
Po tych podstawowych czynnościach będziemy na pewno w 90% pewni co było przyczyną trudności z odpaleniem po zimie.
I już na koniec piszesz , że wymieniłeś :
Oleje , filtry itd. nie odpalając ?
Może czegoś tu nie rozumiem, chyba , że te czynności wykonałeś jesienią ?
Pozdrawiam Stefan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
czarny
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszcz Gdański
|
Wysłany:
Nie 17:15, 27 Mar 2011 |
|
U mnie dwa razy jak moto posta długo na zimnie zaskoczył dopiero po jakimś siódmym razie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
griba
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 2619 Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Nie 17:40, 27 Mar 2011 |
|
Grzegorz, sprawdź czy w komorach pływakowych gaźników jest paliwo - śruba na dole każdej komory.
Jeżeli sucho - możesz strzykawką z rurką wtłoczyć trochę paliwa do każdego z gaźników przez te otwory i zobaczyć czy motor zagada chodź na chwilę. Wtedy może pompa zaciągnie paliwo - które rozrusznikiem ciężko napompować.
Jeżeli paliwo jest to sprawdź iskrę.
Daj znać co ustaliłeś.
Pozdrawiam,
Griba |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arti
Dołączył: 14 Wrz 2007
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 23:06, 27 Mar 2011 |
|
Witam
Moje Suzuki też nie chciało zagadać po zimie, okazało się że nie było dostarczająco dużo prądu. Akumulator kręcił, ale nie palił. Okazało się, że jedna cela w aku "padła". Podłączyłem akumulator z samochodu i odpalił od razu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zbychu
Dołączył: 26 Mar 2011
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 22:16, 15 Kwi 2011 |
|
JA tez miałem slaby AKU podłaczylem kablami do auta kręciłem keciłem i nic. zaczynam się martwić bo cienko z kasą a kiepski na razie ze mnie mechanik. Czy żeby wykręcić świece trzeba zdejmować bak itd...?? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dis
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 4411 Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Golęczewo (pod Poznaniem)
|
Wysłany:
Pią 23:09, 15 Kwi 2011 |
|
Do wykręcenia świec nie trzeba ściągać baku tylko trzeba mieć odpowiedni klucz który wejdzie na świece bo tam za dużo miejsca nie ma i klucz nie może być za długi. Najlepiej jak by był łamany z przegubem ale zwykłym też da radę. Świece są istotne w VXie bo są dość słabe (głównie ngk) i jak zalejesz to szybko padają i nie odpali się już. Przebicie się na nich pojawia.
Wymienisz świece będziesz wiedział czy szukać dalej czy nie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
maciej792
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 174 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: malopolskie,Tarnow
|
Wysłany:
Sob 12:46, 16 Kwi 2011 |
|
Witam ,nie mialem zadnych problemow,stal ze 3 mc w piwnicy z odpietym aku i zagadal za pierwszym razem,czasami wiekszy problem mam jak silnik lekko cieplawy( troszke loterii- czy lekko ssanie,czy lekko na gaz)ale nie narzekam,dzisiaj wylicze na stacji ile doklanie spalil- jazda po miescie i trasa; |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dis
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 4411 Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Golęczewo (pod Poznaniem)
|
Wysłany:
Sob 15:18, 16 Kwi 2011 |
|
Maciej792 ze spalaniem to zacznij prowadzić [link widoczny dla zalogowanych] fajna sprawa:) ja w miarę możliwości też się staram uzupełniać i dziś będzie kolejny wpis z tankowania.
No niestety nie będzie wpisu dzisiaj bo wydrukowało mi na nestea jakiś lipny paragon z diesla a nie z tego co ja zatankowałem więc dopiero jak zakup pokaże się na koncie będę mógł uzupełnić bo nie pamiętam ile litrów wlałem a jedynie pamiętam że cena była straszna bo aż 5,14 |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dis dnia Sob 16:47, 16 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
czarny
Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 389 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszcz Gdański
|
Wysłany:
Sob 15:37, 16 Kwi 2011 |
|
o , to ja też zaczne |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
maciej792
Dołączył: 25 Lis 2010
Posty: 174 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: malopolskie,Tarnow
|
Wysłany:
Sob 21:31, 16 Kwi 2011 |
|
wyszlo dobrze,liczone stara metoda-bak do pelna,dystans,znowu bak do pelna i tak:po przejechaniu 300 kim tj:205 km trasa i miasto jazda normalna i reszta po ostrych gorach gdzie w pelni korzystalem z kucy spalil dokladnie 5 ,04 litra,nie jest zle. jezdze wspolnie z ojcem:posiada BMW gs 650 i dokladnie ten sam dystans wyszlo 3,8l ,no ale jego moto ma wtrysk,mniejsz pojemnosc,jeden cylinder i lzejszy jest o jakies 25 kilo, no coz tu gdzie jezdze warunki sa bardzo spzyjajace- prawie 20 stopni,super drogi i pelna kultura ze strony wlascicieli puszek |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
griba
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 2619 Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Nie 18:43, 17 Kwi 2011 |
|
Taka mała porada w sprawie zalanych świec.
Świece po zalaniu wykręcamy, wycieramy elektrody, suszymy na powietrzu lub jeszcze lepiej sprężonym powietrzem (choćby z pojemnika), czyścimy druciakiem i są jak nowe.
Pozdrawiam,
Griba |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dis
Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 4411 Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Golęczewo (pod Poznaniem)
|
Wysłany:
Pon 11:25, 18 Kwi 2011 |
|
Griba jeśli przebije izolacje po zalaniu to nawet ich wyczyszczenie i wysuszenie kwalifikuje świecę na śmietnik bo na niej nie zapalisz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
griba
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 2619 Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Wto 13:52, 19 Kwi 2011 |
|
Mi za każdym razem się udawało.
Widocznie dobrze czyszczę.
Pozdrawiam,
Griba |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|