Autor |
Wiadomość |
..:maniek:..
|
Wysłany:
Wto 19:57, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Ja to bym 150zl za regulacje zaworow w VX ktora zajmuje max 1h nie dal..ale rob jak uwazasz. gdzies na stronce jest opis dokladnie krok po kroku jak sie reguluje.
Co do gaznikow to tu juz sprawa jest bardziej skomplikowana i 200-250zl za DOBRE czyszczenie, reggulacje i synchro wydaje mi sie OK - bo tu juz trzeba troche czasu i wiedzy. |
|
|
bilay
|
Wysłany:
Wto 16:23, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Udalo mi sie przebrnac z cala procedura rejestracyjna z czego jestem zadowolony, ale mam kilka pytan.
1.Z przodu motocykla (silnika) slychac dzwiek taki jak by sie w szprychy w rowerze wlozylo patyczek plastikowy, troche bardziej metaliczny. Cóż to może być ? Łańcuszek, zawory, panewki ? Martwi mnie to troche, dlatego nie jezdze moto, bo nie chce spieprzyc czegos bardziej
2.Cena 150 zl za sprawdzenie, pozniejsze zniwelowanie luzow zaworowych to kwota chyba z kosmosu ? Czy moze jest to do zaakceptowania ? To samo sie tyczy gaznikow (rozebranie kompletne, przeczyszczenie, synchronizacja) sama synchronizacja pewnie troche mniej.
3.Polecicie mi kogos porzadnego z okolic Lubina, Legnicy, Glogow, Leszno bo w tych rejonach sie poruszam czesto. Pozdrawiam |
|
|
griba
|
Wysłany:
Pon 12:53, 02 Lut 2009 Temat postu: Ssanie... |
|
U mnie było podobnie z odpalaniem.
Sprawdź to ssanie o którym pisałem na początku tego wątku.
Pozdrawiam,
Griba |
|
|
bilay
|
Wysłany:
Śro 21:31, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
Cytat: |
jeżeli układ paliwowy i zapłonowy jest w pełni sprawny |
znamienite slowa bo wlasnie tutaj pewnosci nie mam, ale to jest zagwozdka na cieplejsze dni... Narazie jestem na etapie kupowania klucza do swiec (jak z dostepnoscia ich to wiadomo). Chyba skusze sie na cos takiego http://tnij.org/cr95, bo koszt niewielki i ewentualna "wtopa" bedzie mala.
Przed zima moto palilo z oporami, nie nagrzewalo sie rownomiernie i troszke kopcilo bialym dymem z jednego wydechu, postrzeliwalo czasami, a i nie schodzilo czasami z obrotow, zamienic opone z przodu bo jest odwrotnie zalozona ! Jak widac troche pracy przede mna i mam nadzieje, ze sie nie zraze zbytnio. |
|
|
Zajonc
|
Wysłany:
Śro 21:19, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
przy pierwszym rozruchu po zimie może ci go zwyczajnie nie starczyć później, przy normalnej jeździe a nie raz na 2 tygodnie wkoło komina nie powinno robić różnicy, jeżeli układ paliwowy i zapłonowy jest w pełni sprawny |
|
|
..:maniek:..
|
Wysłany:
Śro 21:01, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
tak..jesli slabo bedzie krecil to i klopoty z rozruchem moga byc..ale jesli bedzie krecil OK to nie ma co wymieniac |
|
|
bilay
|
Wysłany:
Śro 19:11, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
Jako, ze wiosna powoli sie zbliza, pojawiaja sie niejasnosci i problemy. Zauwazylem, ze posiadam akumulator 14 Ah zamiast 16 Ah. Nie jest to tez aku jakis markowy ot, zwykly chinski, tani. Czy to moze miec znaczenie przy rozruchu silnika ? |
|
|
tomek
|
Wysłany:
Śro 23:41, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
..:maniek:.. napisał: |
co do hamulca przedniego - mialem VXa prawie 2 lata, mialem oryginalne przewody gumowe i oryginalna jedna tarcze i na hamulce nie narzekalem! co prawda nie hamowal jak R1 czy inna hayabusa, ale hamowal normalnie jak kazdy motocykl z tamtej epoki... |
nie do konca sie zgadzam... ja zazwyczaj jezdze zaladowany w 3 kufry i z malzonka na plecach... hamulce oryginalne przy takim zaladunku nie maja prawie wcale skutecznosci.... naprawde trzeba przewidywac i miec oczy otwarte....
... dla porownania... wczesniej mialem popularna cegle k100 z 86 roku i mozna bylo smigac bez obawy o hamulce ....
pzdr... tomek |
|
|
ivf
|
Wysłany:
Pon 12:14, 10 Lis 2008 Temat postu: |
|
oczywiście do tyłu nic więcej nie potrzeba..
jednak vx-a nie musimy porównywać do jakichś super sportowych motocykli.. np taki powszechny bandit 600 ("z tamtej epoki") waży prawie tyle samo (chyba zaledwie z 5% różnicy), a dwie przednie tarcze pozwalają na "stanięcie w miejscu"
no i we dwójkę czuć dodatkową, sporą różnicę w hamowaniu..
ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. na przedwczorajszym "rajdzie" (kilkanaście starych maszyn - junaków i jakichś rusków z koszami, 3 crossy i 1 quad) - cały dzionek po lasach i wiochach nikt nie spodziewał się, że dojadę "japońcem" do końca.. fakt, nie było lekko, pod koniec nie miałem już siły utrzymać moto w rękach i 2 razy położyłem go na trawę na postoju.. ale.. dałem radę i nawet ani razu się nie wyrżnąłem w terenie były jeszcze tylko 2 inne japońce - hondy: ntv i cebula (CB500) - oba leżały a postawę mam jakby to powiedzieć.. no.. chudy jestem..
ale pogoda nam dopisała.. tak więc wracajac do tematu - zamiast mieć problemy z długim zimowym postojem - lepiej w chwilach "dobrej" pogody odpalać maszynę i "rozgrzewać się" wraz z nią w terenie czego oczywiście wszystkim życzę |
|
|
..:maniek:..
|
Wysłany:
Pią 21:06, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
>- tylni hamulec jest za słaby
za slaby??znaczy co deptasz na maxa i nie dasz ardy zablokowac kola?? eee..cos nie wierze tylny hamulec w VX jest taki sam jak w kazdym innym motocyklu czyli kolo latwo zablokuje, ale hamowac bedzie srednio/wogole ale to sprawa dynamiki ruchu i dzialajacych sil nacisku...
co do hamulca przedniego - mialem VXa prawie 2 lata, mialem oryginalne przewody gumowe i oryginalna jedna tarcze i na hamulce nie narzekalem! co prawda nie hamowal jak R1 czy inna hayabusa, ale hamowal normalnie jak kazdy motocykl z tamtej epoki... |
|
|
hmersky
|
Wysłany:
Pią 18:11, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
tez sie dołanczam do hamowania, tzn do pana ivf
nie da sie hamowac awaryjnie naszą sunią z 2 powodów,
- tylni hamulec jest za słaby
- moto wazy prawie 250kg i jakby wdusić tylni hamulec na maxa to hamowanie awaryjne przecietnego kierowcy skończyłoby się poprostu nie utrzymaniem moto, i taniec z nieciekawym zakońćzeniem |
|
|
ivf
|
Wysłany:
Pią 13:34, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
początkowo musisz rzeczywiście uważać z hamowaniem bo możesz nie utrzymać moto
stalowy oplot oczywiście jest dobry, ale nie przeceniaj jego właściwości. w tym motocyklu on tylko pozwala na szybsze "załapanie" hamulca i nie trzeba tak mocno dusić, ale siła hamowania jest nadal niezadowalająca.. tym motocyklem niestety nie da się hamować awaryjnie.. tzn da się, ale z większym zapasem niż na innych moto..
jak jechałeś pierwszy raz na jednym cylindrze to faktycznie mogłeś być rozczarowany mocą hehe
co do powrotu na szosy.. jutro właśnie mały (bardzo mały) rajdzik w "ileś tam" maszyn |
|
|
bilay
|
Wysłany:
Pią 12:06, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
Witam was wszystkich
Mam nadzieje, że lubicie czytać, bo się trochę rozpisze .
Cytat: |
Udało mi się dostać do świec i jedna była ewidentnie zasyfiona, ble i fuj zalana. Szybkie czyszczenie i zamiana z drugą świecą, poskutkowało odpaleniem motocykla Very Happy |
Moja radość była uzasadniona, ale moto czasami paliło, czasami nie. Szybka decyzja o kupnie nowych świec i ich wymianie. Pierwsze odpalenie na nowych świecach i diagnoza mojego taty, iż moto nie chodzi na dwa cylindry, rozgrzewał się z pomału, trochę "przygazówki" na ssaniu ze strony mojego taty (za co osobiście chodziłem jak struty później, bo przecież "tak się nie robi"), no cóż po rozgrzaniu wsiadłem na moto i ...
Cytat: |
Przejechałem się może z 2 km i motocykl chodził w niskich i średnich obrotach. Zauważyłem, że pomiędzy 2-3 tys. obrotów szarpnie nim ze dwa, trzy razy, tak jakby nie pokazywał swojej całej mocy (albo po prostu paprochy i inne cuda po okresie długiego stania moto zostały gdzieś jeszcze). |
Okazało się, że pierwsza jazda na moto była jazdą "na jeden cylinder", dlatego tak czasami szarpało... Człowiek głupi i nie zna się do końca to tak jest...
Pierwsze moje wrażenia z jazdy "pełnym" VX-em to były "Jezus, Maria ale to ma przyspieszenie" więc klepki w głowie od razu poprzestawiane. Jestem gówno nie kierowca i przede mną wiele lat nauki (później moje przypuszczenia się sprawdziły).
Cytat: |
Teraz została mi inspekcja hamulców i kosmetyka, a jak znajdzie się termin to regulacja gaźników i zaworów. |
Hamulec przedni samoistnie się "rozruszał" i działa w porządku, jednak stalowy oplot jest brany pod uwagę dość poważnie na wiosnę. Tylny hamulec trzyma delikatnie przez cały czas. Jaka może być tego przyczyna ? Klocek jest nowy z tyłu. Jak będę miał czas to spróbuje rozebrać to cudo z tyłu .
Z osobistego "doświadczenia" nie polecam: jazdy we mgle, z światłem skierowanym panu Bogu w okno. Przed progiem hamować delikatnie, za progiem przyspieszać tak samo delikatnie(dojeżdżając do skrzyżowania i hamując przednim hamulcem, moto zatańczyło mi, ponowna próba hamowania to samo... kolejna klepka przestawiona, jestem gówno i respekt trzeba mieć).
Co do wszystkich płynów, poprzedni właściciel rozebrał ten motocykl do zera, pomalował go, odnowił co się dało, śrubki zamawiał z allegro, dla mnie jest naprawdę ideał na jak na 18letnią Zuzię. Przy składaniu moto zalewane było nowymi płynami, olejami itp. Oczywiście takie rzeczy tracą swoje właściwości więc, będę z czasem sukcesywnie wymieniał wszystko.
Na początek muszę ogarnąć sprawę papierów, próbuje każdą drogą, jeszcze trochę możliwości zostaje, więc mam nadzieję, że uda mi się zarejestrować moto. W zimie, ze względu na brak doświadczenia nie będę jeździł, więc będzie czas na regulacje gaźników, zaworów itp.
Pozdrawiam wszystkich, hmersky - życzę szybkiego powrotu na szosy |
|
|
hmersky
|
Wysłany:
Pią 0:53, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
ivf i bilay pozdro ! vx800 to tez moje 1 moto, (jak juz wiedzą niektorzy na tym forum to zaliczyłem wypadeczek z winy... samochodu no i obecnie reperuje się sunia)
co do tego odpalania po długim postoju to poprzedni właściciel tez mi to mowił - najlepjej strzykawa, do cylinda pod świece i heja
winą czesto moze byc złej jakosci paliwo i to ze na dole baku odstanie woda dlatego nie zapali
pozdro ! |
|
|
..:maniek:..
|
Wysłany:
Wto 18:59, 04 Lis 2008 Temat postu: |
|
ja z wlasnego doswiadczenia powiem ze zeby VX dobrze chodzil musi miec czysciutkie gazniki z dobrze ustawionym poziomem paliwa, czyste filtry powietrza, DOBRZE zrobiona synchronizacje, dobre swiece, kable i fajki, dobrze wyregulowane zawory itp,itd..czyli jednym slowem jest to bardzo czuly motocykl na wszystko! ale jak wszystko zrobisz to naprawde bedziesz zadowolony po tak dlugim postoju to przedewszystkim czysczenie gaznikow+ew.wymiana swiec/kabli/fajek + czasem czyszczenie kostek cewek zaplonowych+ innych zlaczek odpowiedzialnych za uklad zaplonowy.
aha nie zapomnij o wymianie oleju w dyfrze i przednich amortyzatorach czasem moze sie tez pojawic problem stwardnialych uszczelniaczy zaworowych - wtedy trzeba je wymienic - ale to sie okaze jak juz pojezdzisz troche.
a co do sprzedazy VXa to ja mimo dosc wysokiej ceny za jaka go wystawilem(w porownaniu z innymi ofertami allegro!) sprzedalem go bez problemu po 4 dniach. A sensownych kupcow mialem ok.5. tak ze naprawde nie jest tak zle - oczywiscie mowie o sprawnym sprzecie a nie kopcacym,podrutowanym paściu... |
|
|