Autor |
Wiadomość |
dis
|
Wysłany:
Śro 22:43, 19 Lip 2017 Temat postu: |
|
Potwierdzam to na bank tradycyjny simmering i ich wymiary zawsze podane są na powierzchni płaskiej od góry. Coś w passeroti dobierzesz na bank. |
|
|
griba
|
Wysłany:
Śro 22:27, 19 Lip 2017 Temat postu: Zwykły simmering |
|
To czarne to mi wygląda na zwykły simmering. O ile nie ma jakiś fantastycznych wymiarów dostaniesz go w sklepie z uszczelnieniami technicznymi.
Może mieć nawet podane wymiary na kołnierzu, a jak nie to weź go na wzór i coś Ci dobiorą.
Ci mają wszystko http://passerotti.pl/
Na pewno znajdziesz też inne tego typu hurtownie. Uszczelnienia mogą też mieć w jakimś dużym sklepie motoryzacyjnym. |
|
|
tomekwa
|
Wysłany:
Śro 16:33, 19 Lip 2017 Temat postu: |
|
To co wydłubałem i o to się boję, to dokładnie taka uszczelka jak ta czarna z prawej strony - to ta nr.10 i tego ni cholery nie mogę znaleźć aby wymienić. A w zakupionym zestawie naprawczym są tylko dwa pozostałe elementy.
http://i.ebayimg.com/images/g/t-QAAOSwY45UO9Cm/s-l1600.jpg |
|
|
griba
|
Wysłany:
Śro 10:14, 19 Lip 2017 Temat postu: Kłopotliwy uszczelniacz |
|
A zapodaj foto tego uszczelniacza (nr 10) co go wydłubałeś i tego co masz w zestawie naprawczym.
Flinster też to robił swego czasu i coś mi świta, że tak samo miał z tym jakieś problemy. Może serwis coś takiego ma albo Larsson? Lub dałoby się coś dobrać? |
|
|
tomekwa
|
Wysłany:
Wto 20:18, 18 Lip 2017 Temat postu: |
|
Nie było czasu dłubać, ale rozebrałem i co się okazało. Faktycznie uszczelniacz (sprężyna) kompletnie zdeformowana. Mówię sobie, pewnie to to Zgodnie z serwisówką wydłubałem element oznaczony w książce jako nr.9 i okazało się też, że przy okazji nieco naruszyłem uszczelkę olejową(?)oznaczoną w książce, dział 5-7) jako nr.10 i teraz boję się znów wycieku oleju po zmontowaniu całości.
Ponadto w zestawie z uszczelniaczem przyszła miękka uszczelka wraz z jakimś ceramicznym, białym ringiem wewnątrz (takie tylko są zestawy na allegro). I teraz pytanie...gdzie można dostać oryginalną uszczelkę nr.10 i czy jest to ten element (zupełnie inna budowa, rozmiarowo może i pasują), który był w zestawie - takiego nigdzie na wałku nie znalazłem (może ślepy jestem?) |
|
|
tomekwa
|
Wysłany:
Czw 11:00, 18 Maj 2017 Temat postu: |
|
Okej, dzięki za wskazanie kierunku dalszych poczynań |
|
|
griba
|
Wysłany:
Śro 22:20, 17 Maj 2017 Temat postu: Uszczelniacz pompy cieczy |
|
Koledzy, to jest otwór, którym płyn chłodzący wycieka, gdy uszczelniacz pompy jest uszkodzony.
Takie same rozwiązanie jest stosowane w pompach cieczy silników samochodowych, tylko tam otworek jest zazwyczaj umiejscowiony bezpośrednio na ośce.
Tomekwa - jeżeli wyciek nie ustaje to uszczelniacz do wymiany. Możesz spokojnie dojechać do warsztatu na kołach. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Śro 21:39, 17 Maj 2017 Temat postu: |
|
Każdy temat, który może pomóc jest z sensem.
Ja po złożeniu silnika też miałem kapanie z tej dziurki ale samo ustało i więcej się nie pojawiło. Możliwe że to jakiś rodzaj odpowietrzenia abo coś ale nie wiem do końca co to. U mnie też kapało jak był na chodzie ale po jednej czy dwóch krótszych jazdach (ok 8km) ustało. Sprawdź u siebie czy aby się nie poprawi (ja kontrolowałem przy okazji płyn w układzie chłodzenia).
Może ktoś jeszcze ma jakieś doświadczenie z tym elementem. |
|
|
tomekwa
|
Wysłany:
Śro 20:53, 17 Maj 2017 Temat postu: Wyciek płynu chłodniczego - uszkodzenie obudowy? |
|
Wciąż mam swojego VXa i nie chce się go pozbywać, jeżdżę mniej ale do rzeczy
W dniu dzisiejszym po odpaleniu zauważyłem, że po chwili od spodu z lewej strony zaczyna kapać ciecz. Po wyłączeniu silnika kapanie ustało i zacząłem szukać przyczyny - jak zwykle po założeniu wszystkiego do jazdy na siebie :/
Zauważyłem coś niepokojącego. Za pompą wody, już nie w jej obudowie tylko głębiej, około centymetra może więcej od spodu zauważyłem dziurę. Po wyczyszczeniu okazało się, że jest ona dość równomierna, jakby nawiercona, czy co? Starałem się znaleźć gdzie tylko mogłem informację na temat tajemniczego otworu ( ) niemniej to jak widać niezbyt mi się udało. Jako, że mechanik ze mnie raczej słaby, rzekłbym nawet dupa blada niebawem na warsztat postaram się go przetransportować jeśli nie znajdę rozwiązania zagadki (co to? jak to? dlaczego? czemu tak drogo? )
Dorzucam kilka poglądowych zdjęć, może komuś wpadnie jakieś rozwiązanie do głowy a i dla potomnych będzie ślad. Chyba, że wypucować, odtłuścić i zapaskudzić jakimś sili ognioodpornym skoro ciśnienie było na tyle niskie, że kapało jak krew z nosa?
https://zapodaj.net/26d3ef8ee8d7e.jpg.html
https://zapodaj.net/d174e41c045ee.jpg.html
https://zapodaj.net/e39905b7ae2df.jpg.html
https://zapodaj.net/45efdfcf42f7c.jpg.html
A jak temat bez sensu, to wiadomo. Do piekła z nim
Pzdr! |
|
|