Autor |
Wiadomość |
katoga64
|
Wysłany:
Sob 21:12, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
Sorrki ze sie wtrace choc nie jestem az takim znawca VX ale niedawno mialem podobny problem choc wydaje mi sie blachy z tym w porownaniu do Waszych opisow przyczyny gluchego stukotu, mianowicie u mnie bylo tak ze po zamotowaniu owiewki na zegary (mini) podczas szybszej jazdy i redukowaniu biegow ( w kasku na lbie) slyszalem maly gluchu stukot dopiero po przejazdzce bez (kasku) zauwazylem ze owiewka tlucze sie o zegary ,po podniesienu jej o 1 cm problem zniknol. Moze pisze nie na temat ale moze ktos ma tez taki maly problemik. Pozdrawiam. |
|
|
góri
|
Wysłany:
Sob 15:27, 08 Cze 2013 Temat postu: |
|
No dzięki panowie za wstępne kalkulacje;) Generalnie mam wrażenie ,że drgania na kierownicy się zwiększyły... |
|
|
Ikis
|
|
|
Ikis
|
Wysłany:
Nie 13:40, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
Rozumię że silnik turbodoładowany można obciążać zaraz po uruchomieniu?
Można polemizować ale bez urazy. Mam swoje przyzwyczajenia i od 25 lat robią dobrą robotę. U mechaników bywam tylko przy okazji zmiany ogumienia a od dawna mam jednocześnie nie mniej niż 3 pojazdy i to wcale nie nowe.
Pozdrawiam. |
|
|
STEFAN
|
Wysłany:
Nie 10:15, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
Ikis napisał: |
Czasem na własne życzenie, i nie mówię o "nas" ale ogólnie. Ja mam zwyczaj wygrzewania silnika przed jazdą, nie ruszę póki ciecz w chłodnicy VX-a nie zrobi się ciepła. |
"Ikis"
Dobrze napisane "na własne życzenie ".
Najczęściej to nieświadomość użytkowników każdego sprzętu mechanicznego z napędem silnikiem spalinowym niszczy go.
Wiekszość autorytetów z dziedziny mechaniki samochodowej podkreśla ( można to również spotkać w niektórych instrukcjach obsługi pojazdów ),
że nie powinno się po dłuższym postoju (co najmniej kilku godzin) rozgrzewać (wygrzewać ) silnika na postoju dłużej niż kilka do max kilkudziesięciu sekund.
Ten krótki czas niezbędny i wystarczający jest do rozprowadzenia oleju po całej magistrali olejowej naszego silnika.
Tam gdzie mamy do czynienia tak jak w naszym przypadku z uruchamianiem zaworów mechanicznie ten czas pracy naszego silniczka jest krótszy a tam gdzie zawory uruchamiane są hydraulicznie nieco dłuższy.
Zapewne wielu z nas mając samochód i uruchamiając go po nocy słyszy dość wyraźnie hałas zaworów zaraz po przekreceniu kluczyka i doslownie po kilku sekundach ten hałas zanika .
Świdczy to o tym , że nasz pojazd jest już gotowy do drogi i olej trafił do najbardziej oddalonych miejsc od pompy i wypełnił hydrauliczne popychacze zaworów ( najcześciej zaraz po odpaleniu je słyszymy) .
Najwieksze opory toczenia wszystkich elementów silnika są po dłuższym jego postoju (olej zimny , gęsty i co nagorsze to punktowy kontakt wszystkich elementów tocznych i nie tylko) ) w związku z tym aby mu pomóc w doprowadzeniu do temperatury optymalnej trzeba go obciążyć (w naszym przypadku, ruszyć w końcu z miejsca).
Nasuwa się zaraz mnustwo pytań związanych z tym tematem .
Co w silniku najbardziej ucierpi jak zimą go odpalam po nocy i czekam aż ciepełko wpadnie z silnika do środka ?
Są to przedewszystkim wszystkie łożyska ślizgowe ( panewki dzielone , jednolite i wiele elementów przesuwnych w obudowach silnika , przekładni skrzyni biegów itp).
Ktoś mieszkający w wiekszych miastach powie no tak a co ze mną , ja w korkach stoję godzinami i silnik tyka na wilnych obrorach ?
Jeśli po uprzednim prawidłowym rozgrzaniu naszego silnika ( to jest zaraz po odpaleniu ruszyliśmy z miejsca, inaczej obciążyliśmy go) to tak jak pisałem wyżej silnik pracuje w optymalej dla niego temperaturze opory toczenia są mniejsze to i ze zrozumiałych względów szkody bedą dla niego dużo mniejsze .
"Ikis" - " Ja mam zwyczaj wygrzewania silnika przed jazdą, nie ruszę póki ciecz w chłodnicy VX-a nie zrobi się ciepła."
PS. Bez komentarz.
Pozdrawiam Stefan |
|
|
wiktor
|
Wysłany:
Nie 0:26, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
warto kupić też łożysko które jest w prawej części obudowy silnika na końcu wałka przekładni kątowej, ale też trzeba brac C3 bo zwykłe mają bardzo duży luz i nie są zbyt pewne biorąc pod uwagę ile jest pracy przy ich wymianie, numery łożysk, jak również kontakt do firmy z której zamawiałem łożyska moge podać na życzenie |
|
|
wiktor
|
Wysłany:
Nie 0:08, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
Ja kupiłem łożysko najlepszej firmy jaką mogłem dostać (choć teraz nie pamiętam dokłądnie jaka to firma to wiem że taka sama jak oryginalnie i z tolerancją C3, była to firma z Wrzącej wielkiej koło Koła (sprowadzali na zamówienie prawdopodobnie mają możliwość wysyłki części) koszt samego łożyska około 120zł, ja do tego kupiłem uszczelki pod cylindry gdyż głowic nie odkręcałem koszt 20 zł, do tego kilka o-ringów 10-20zł, świeży olej, filtr 135 zł, czyli koszt około 275zł nie liczę robocizny bo wszystko robiłem sam
dodatkowo kupowałem części do sprzęgła i przewód łączący air boxy ale to wszystko zależne jest od stanu maszyny co potrzeba zrobić
na razie więcej kosztów nie przychodzi mi do głowy
moge podpowiedzieć coś co do samej wymiany łożyska (w jaki sposób rozebrac część przekładni kątowej) |
|
|
griba
|
Wysłany:
Sob 23:36, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
Silnik jak silnik. Samochodowy, czy motocyklowy - nie widzę (w przypadku VX) dużej różnicy. 8500 obr/min to przecież nic nadzwyczajnego.
Zabija go brak serwisu, nieprawidłowa eksploatacja. Być może występują słabe punkty - to po prostu wady konstrukcji.
Przebieg? Czasem trudno powiedzieć czy przy ponad 20 letnim motocyklu jest to 50 czy 150 tys. km.
Spróbujmy zrobić kalkulacje części dla Góri przy założeniu wymiany łożyska / przekładni kątowej.
Ivf, Wiktor podajcie źródło i cenę tych podzespołów. To były używki?
Pozdr,
Griba |
|
|
Ikis
|
Wysłany:
Sob 21:44, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
Czasem na własne życzenie, i nie mówię o "nas" ale ogólnie. Ja mam zwyczaj wygrzewania silnika przed jazdą, nie ruszę póki ciecz w chłodnicy VX-a nie zrobi się ciepła. Zmiana oleju co 6 tys ok ale co szkodzi wydać dodatkowe 25 zł i zmienić co 3 tys filtr? przecież w tym oleju są równierz resztki sprzęgła itd. Cudów nie ma. |
|
|
góri
|
Wysłany:
Sob 17:59, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
Niby silnik wyżej obrotowy niż samochód... motocykle w ogóle szybciej padają. Nie wiem cyz to przez miniaturyzację czy przez co... |
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 17:29, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
Niech mi ktoś wytłumaczy-skoro w naszych maszynach zuzywają się łożyska,panewki,pierścienie i różne takie tam części w silniku przy tak małych przebiegach(powiedzmy ze 50-100tyś km),to jakiej jakości materiałów te japońce uzyli? gównianej?niby tacy zaawansowani są technologicznie (np.robią te płaskie telewizory bez tej dupy z tyłu),a dobrego motocykla nie potrafia zrobić? chyba że nasze VXy(większość)miały cofnięte zegary przez handlarzy przynajmniej o 100tys... |
|
|
góri
|
Wysłany:
Sob 12:12, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
Sam komplet uszczelek to juz ponad 400zl... a gdzie tam reszta tego wszystkiego... |
|
|
griba
|
Wysłany:
Sob 11:59, 11 Maj 2013 Temat postu: Dasz radę |
|
Głowa do góry Góri - szkoda że nie jesteś nieco bliżej. Można by wsparcie wirtualne zamienić na praktyczne w moim garażu.
To czy VX wytrzyma zależy od tego ile km robisz w sezonie. Obserwuj uważnie czy objawy nie nasilają się.
Pozdrowienia,
Griba |
|
|
Jawamania
|
Wysłany:
Sob 11:44, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
Jesli sie nie myle to Czarny w moim sprzecie wymienial te lozysko i wyszlo mu ta zabawa troche ponad tysiaka wiec tragedii nie ma ale prze rozebranym silniku szoda nie wymienic jeszcze paru zeczy |
|
|
góri
|
Wysłany:
Sob 11:22, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
A suzi przekroczyła 50tys |
|
|