Autor |
Wiadomość |
dis
|
Wysłany:
Nie 16:33, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
Jedyne czego może nie być na stanie twojego warsztatu to klucz dynamometryczny (możesz pożyczyć od mechanika na pewno posiada) do dokręcania głowicy. Reszta to standardowe klucze nasadki czy śrubokręty. Więcej nic nie potrzeba. Można zatem stwierdzić, że każdy kto ma jakieś narzędzia w domu jest w stanie zrobić to sam.
Jak chodzi o porady tutaj zawsze znajdą się osoby chętne do pomocy.
Silnik trochę waży więc jak już wszystko przygotujesz do wyjęcia go (wszystko odkręcisz) to dobrze wziąć do pomocy jakąś osobę co znacznie ułatwi robotę. Samo wyjęcie (po odkręceniu wszystkiego) to są max 2 minutki więc kogokolwiek będziesz miał pod ręką możesz poprosić o pomoc. Z włożeniem z powrotem to już może potrwać kilka minut więcej ale max 10 minut. Spowodowane jest to faktem podnoszenia silnika i celowania w mocowania a nie jak w przypadku wyjmowania tylko wysunięciem silnika ku dołowi. Ja poprosiłem ojca o pomoc w wyjęciu i włożeniu i poszło błyskawicznie.
Masz garaż masz narzędzia to musisz dać radę. Ja rozbierałem całego sprzęta pod chmurką i składałem część w głównym pokoju w domu a ty masz zaplecze więc do dzieła. Jedna dobra rada a mianowicie masz czas więc się nie spiesz bo pośpiech jest najgorszym wrogiem i często powoduje że tracimy jeszcze więcej czasu. Tak było u mnie jak przekręciłem śrubę mocującą zębatkę do wałka z krzywkami i musiałem czekać na nową przez kilka dni (kupiłem oryginał bo nie wiedziałem jaką ma twardość - żadnych oznaczeń na śrubie nie ma a cyferki na nich określają moment jakim należy je dokręcać) |
|
|
STEFAN
|
Wysłany:
Nie 10:54, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
asma1313 napisał: |
Bardzo mi pomogły wasze opisy w zrozumieniu.
Mam o tyle dobrze, ze mechanik jest moim przyjacielem więc nie zedrze ze mnie zbyt wiele pieniedzy, aczkolwiek, chciałbym się za to zabrać samemu, nie wiem tylko czy wyposazenie mojego garazu i warsztatu w piwnicy pozwoli na taką zabawe. ciezko jest wyjac silnik z ramy? i czy w ogole docieranie gniazd zaworów to robota na tyle prosta zebym mogl bez obaw sie brac za nia samemu? |
Piszesz i o garażu, i o warsztacie w piwnicy, i również o tym , że masz chęci samemu przez zimę to zrobić ,czyli masz więcej od nie jednego z nas , którzy swoje cacka naprawiali pod domem, w ogródku , czy w mieszkaniach , w stołowym pokoju .
Z tego co widać to masz również wsparcie swego kolegi mechanika na miejscu.
Pośpiechu również nie ma bo do wiosny jest strasznie daleko .
Nic Ci nie pozostało tylko się zabrać za robotę.
Pytasz czy ciężko jest wyjąć silnik z ramy samemu ?
Jeśli chodzi o jego wagę to można powiedzieć , że ciężko samemu.
A jeśli chodzi o doprowadzenie ( przygotowanie ) do jego wyciągnięcia .
To na tym forum jest tak dużo informacji na ten temat , że bez problemu sobie poradzisz.
A nawet jak byś miał jakieś pytania z tym tematem związane to jak sam zauważyłeś chętnych żeby Ci pomóc jest naprawę wielu.
I jeszcze wyposażenie ( warsztatu , piwnicy czy innego pomieszczenia ) w niezbędne narzędzia do tego typu przedsięwzięcia.
Odpowiedź jest banalnie prosta.
Te czynności można wykonać naprawdę bardzo skronie wyposażonymi w narzędzia środkami.
Rożnica polega na tym , że i lepiej wyposażony warsztat tym krócej wykonujemy naprawę .
A Tobie się przecież nigdzie nie śpieszy bo do wiosny jest daleko, no chyba , że chcesz jeszcze w tym sezonie pośmigać to zwracam honor.
Pozdrawiam Stefan |
|
|
W
|
Wysłany:
Nie 2:58, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
(cd. - jakiś magiczny skrót klawiatury wysłał to, co wcześniej wypociłem )
Tylko, że nigdy nie widziałem gniazd zaworów tak wypalonych, żeby nie dało się dojść z nimi do porządku - ale naprawdę mało w życiu widziałem. Jeśli tak rzeczywiście jest - może istnieje jakiś sposób, żeby je doprowadzić do porządku? Głowica wydawała mi się dosyć gruba, jakby było miejsce na szlif, frez czy coś.. Może jednak można jeszcze coś zdziałać zanim kupi się nowe? Tak czy inaczej, nie jest to chyba powód to sprzedania motocykla pierwszemu "chętnemu"? |
|
|
W
|
Wysłany:
Nie 2:50, 16 Paź 2011 Temat postu: |
|
Hejka wszystkim ;]
Może na wstępie przeproszę, bo wypowiadam się w stanie nie bardzo,,
Wracając do tematu - silnik wyjmiesz z ramy nawet po pijaku, tym się w ogóle nie przejmuj. Głowicę odkręci nawet syn sąsiada - tu też jeszcze nie widzę problemu. Zrób zdjęcia głowicy - jestem pewien, że wszystko się wtedy wyjaśni.
Jeśli chodzi o wężyki itd. - zawory docierałem trzymając trzonek w dłoni - nie używałem starych wkrętaków i wężyków Jeśli popełniłem jakiś kardynalny błąd - proszę mnie uświadomić Tylko, ż |
|
|
Ikis
|
Wysłany:
Sob 20:37, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
Samo docieranie jest bajecznie proste, wystaczy stary wkrętak kawałek wężyka gumowego o wewnętrznej średnicy nieco mniejszej niż średnica trzonka zaworu. Pasta do zaworów i tyle... Tyle że skoro masz wypalone gniazdo to samo docieranie nic nie da... ale o tym przekonasz się gdy ściągniesz głowicę. |
|
|
asma1313
|
Wysłany:
Sob 15:47, 15 Paź 2011 Temat postu: |
|
Bardzo mi pomogły wasze opisy w zrozumieniu.
Mam o tyle dobrze, ze mechanik jest moim przyjacielem więc nie zedrze ze mnie zbyt wiele pieniedzy, aczkolwiek, chciałbym się za to zabrać samemu, nie wiem tylko czy wyposazenie mojego garazu i warsztatu w piwnicy pozwoli na taką zabawe. ciezko jest wyjac silnik z ramy? i czy w ogole docieranie gniazd zaworów to robota na tyle prosta zebym mogl bez obaw sie brac za nia samemu? |
|
|
dis
|
Wysłany:
Pią 21:20, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
W nie ma się co dziwić ja szukałem logo VXa i znalazłem pełno zdjęć swojego sprzęta z remontu kilka zdjęć stefana i jeszcze czyjeś Popularne sięna sze forum robi |
|
|
W
|
Wysłany:
Pią 14:03, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
Niestety, szukając dziś w necie ceny pierścieni trafiłem na swój stary post. Pierścienie kosztowały mnie dokładnie 420pln :/ Z głowicami też lipa, mam nadzieję, że brak planowania nie okaże się sporym błędem.. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Pią 9:11, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
W sporo przepłaciłeś za pierścionki!! Ja kupiłem nowe tłoki i pierścienie (komplet na 2 gary) za coś koło 320zł (zakup + przesyłka) z USA (dokładnie 94,99$). Jeśli chodzi o planowanie jest ono zalecane niezależnie od tego ile jest garów. Można nie planować tylko czy powierzchnia głowicy i cylindra są równe tego nikt nie zagwarantuje. Głowica jest bardziej miękka (nie ma tam bardzo twardej tulei) i dlatego właśnie ją się planuje. Nie jest to wielki koszt bo podejrzewam że samo planowanie to koszt ok 30-50zł. Jest to jedynie wyrównanie powierzchni ale jak ktoś chce może sobie splanować ciut więcej. W 2T planowało się nawet do 1 czy 2mm zależnie od maszyny co wpływało znacząco na osiągi ale tu jest 4T i to znacznie bardziej dopasowany więc nie ma co kombinować za wiele. Co do łańcuchów to tak jak pisze wiele osób tylko zakuwane i to oryginalnie zakuwane a nie żadne z zapinkami. |
|
|
W
|
Wysłany:
Pią 2:04, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
Witam ponownie!
Dis, zaniepokoiłeś mnie trochę Nie planowałem głowic, nie wpadłem nawet na taki pomysł, sądziłem, że jeśli nie zmieniam uszczelek z powodu ich uszkodzenia, a jedynie przy okazji grzebania w głowicy, to nie ma potrzeby tego robić. Wydawało mi się, że głowica jednogarowa jest na tyle mała i zwarta (w końcu to nie rzędowa szóstka..) żeby była taka potrzeba, poza tym nie miała chyba okazji się skrzywić, ale może się mylę? Jeśli nie, to sporo grosza można zaoszczędzić
Wracając do remontu - ja wymieniłem jeszcze pierścienie, nie było potrzeby, ale skoro silnik na stole.. Jednak do dziś mam trochę wątpliwości, poszło na to chyba 450pln (same pierścionki tyle kosztowały, o ile dobrze pamiętam..). Poza tym okazało się, że jeden napinacz się zacinał (takie rzeczy widać tylko po rozebraniu silnika) - to powodowało hałas, przez który w ogóle za remont się zabrałem. Wymieniłem też łańcuchy rozrządu (jednolite, bez zapinek - a co )
Do możliwych przyczyn wypalenia dorzuciłbym może jeszcze źle dobrane świece lub źle ustawiony zapłon - ale teraz sobie czysto teoretyzuję |
|
|
dis
|
Wysłany:
Pią 1:19, 14 Paź 2011 Temat postu: |
|
Asma najdroższa to jest robocizna mechaników. Ja rozbierałem górę bo mi kopcił i robiłem też głowice. Jeśli chcesz sam robić to masz największy koszt z głowy Jeśli chodzi o ceny to na bank będziesz potrzebował jak wspomniał W uszczelek pod głowicę, silikonu do uszczelnienia pokrywy głowicy i uszczelniaczy zaworowych które dobrze jest zmienić przy robieniu głowicy. Ceny uszczelek i uszczelniaczy znajdziesz na larsson.pl natomiast silikon w większości sklepów mechanicznych (wysokotemperaturowy i odporny na oleje i benzyne musi być). Do tego dochodzi koszt zrobienia głowicy i nie chodzi tu o wymianę uszczelniaczy czy docieranie zaworów ale także o jej splanowanie by dobrze przylegała do cylindra po złożeniu i by uszczelki nie wydmuchało. Ja za komplet głowic (2 szt) za całość roboty nad głowicami płaciłem 200zł ale sam dostarczyłem im uszczelniacze (trzeba je kupić) bo zakład zajmuje się głównie samochodowymi i nie wiedzą za bardzo gdzie szukać uszczelniaczy do motocykli (do aut pewnie im dostarcza stała firma). Jak będziesz robił to sam (głowice oddane specowi) to bez żadnego ale mogę stwierdzić że powinieneś się zamknąć w kwocie 500zł.
Po takiej naprawie będziesz wiedział co masz w silniku bo można przy okazji sprawdzić łańcuszki rozrządu i napinacze a także tłoki i pierścienie ale przy tłokach i pierścieniach dochodzi koszt kolejnych uszczelek pod cylinder (znacznie tańsze od tych pod głowicę). Jeśli byś potrzebował pomocy przy wyciągnięciu silnika i robocie to jak najbardziej służę pomocą, opisowa niestety gdyż jak widzę mieszkamy ładny kawałek od siebie. Gdyby było bliżej pomógł bym osobiście.
A co do wypalenia gniazd zaworowych może to być przyczyną złego ustawienia gaźników, bądź ich nie wyregulowania np. po zmianie tłumików na akcesoryjne bądź przeróbek oryginałów. |
|
|
W
|
Wysłany:
Czw 23:46, 13 Paź 2011 Temat postu: |
|
Witam
Ponieważ nikt mocno wtajemniczony na razie nie zdążył się wypowiedzieć, postaram się choć odrobinę pomóc moją skromną wiedzą.. Mogę się mocno mylić, jeśli chodzi o moje wypociny, ale jeśli tak jest, to mnie pewnie zaraz ktoś wyprostuje
Nie wiem jak rozumieć stwierdzenie, że zupełnie nie znasz się na mechanice - mam nadzieję, że jednak wiesz cokolwiek o działaniu silnika spalinowego. Vx ma dwa cylindry, na każdym z nich po jednej głowicy, w każdej z głowic po dwa zawory ssące i dwa wydechowe. Ssące otwierają (czy raczej opuszczają się na chwilę), kiedy do cylindra ma się dostać mieszanka paliwowo-powietrzna, a wydechowe otwierają się w fazie wydechu, wypuszczając spaliny - czyli głowica odpowiada za zasilanie cylindrów w paliwo, zapłon (bo jest w niej też świeca) i wyrzucanie spalin na zewnątrz. Gniazda się wypaliły prawdopodobnie przez zaniedbanie regularnych regulacji zaworów - o ile się nie mylę dzieje się tak z powodu niedomknięcia zaworu w chwili, gdy w cylindrze następuje zapłon i spala się mieszanka - choć możliwe, że istnieją jakieś inne możliwości, których nie potrafię sobie teraz wyobrazić..
Na rysunku pozycja 1 rozgałęzia się - na dole jest cylinder (w którym pracuje tłok), a u góry właśnie głowica, jednak nie widać zaworów ani gniazd (które są w głowicy od spodu, na powierzchni styku z cylindrem).
http://www.motoazja.pl/motoazja2_ktm_zawory2.jpg - tak wygląda przykładowa głowica od spodu, bez zaworów
http://www.motoazja.pl/motoazja2_ktm_zawory.jpg - a tak z zamontowanymi zaworami
http://republika.pl/blog_hl_4608461/7160021/tr/p1010052.jpg - a to są właśnie zawory
Wypalone gniazda, czyli naruszona powierzchnia styku zaworu z głowicą (styka się tylko okrągła, zewnętrzna krawędź zaworu). Tzn, że nie będzie taka błyszcząca jak w głowicy na zdjęciu. Do naprawy konieczne pewnie będzie wyjęcie silnika z ramy oraz zdjęcie i rozebranie głowic. Mam nadzieję, że nie będzie konieczna wymiana głowic, jednak wszystko można kupić za w miarę rozsądne pieniądze. Zawory (zakładając, że nie jest bardzo źle) powinny być ok po oczyszczeniu, a gniazda, jeśli nie ma tragedii, można odnowić przez docieranie każdego z zaworów do gniazda specjalną pastą ścierną - nanosi się pastę na zawór, wkłada w gniazdo, w którym on pracuje i kręci zaworem. Ja dogadałem się z mechanikiem tak, że sam docierałem zawory - zajęło to trochę czasu, ale dzięki temu powierzchnia styku jest w moich gniazdach solidna - normalnie mechanicy w połowie mojego szlifowania daliby sobie spokój, bo już starczy - choć może nie wszyscy Przy okazji proponuję zmierzenie wałków rozrządu - a konkretnie wysokości krzywek na wałku. Mechanikowi to zajmie chwilę, a w serwisówce można sprawdzić dopuszczalne zużycie. No i na koniec wymiana uszczelniaczy zaworowych - to takie gumki, po jednej na zawór, utrzymujące szczelność między górą głowicy - gdzie wałek rozrządu i zawory są opryskiwane olejem, a cylindrem. W moim silniku były już dość twarde, myślę, że u ciebie też takie są - starość nie radość
Koszt? Niestety nie mam pojęcia..
U siebie zrobiłem to wszystko o czym piszę, skoro nie zapamiętałem ceny np uszczelniaczy, to znaczy, że super drogie nie są. Na pewno trochę kosztują uszczelki pod głowicę (po wymianie należy głowice dokręcić jeszcze raz po przebiegu ok. 500km). Myślę, że wszystkie części będą kosztowały ok. 250pln (choć mogę się mocno mylić), najdroższa będzie tu praca mechanika. Rzucę może na wiatr 800pln za całość, razem z częściami, ale odchyłka może być solidna, w obie strony. Tak czy inaczej silnik jest prymitywny w budowie i żaden mechaniur nie powinien mieć najmniejszych trudności z naprawą. Właściwie to nie jest dużo roboty - to tylko tak groźnie brzmi
Korzyści? Ogromne Jeśli pierścienie tłokowe są ok, powinieneś odczuć spory wzrost mocy, ponieważ silnik będzie pracował z pełnym ciśnieniem sprężania, nowe uszczelniacze nie przepuszczą do komory spalania grama oleju (choć to nie jedyne miejsce, gdzie olej może się przedostać - więcej się spala z powodu pierścieni tłokowych, ale i tak jest na +), będziesz wiedział co w bebechach piszczy - a pewna maszyna zachęca do dalekich podróży, no i myślę, że już przez dłuższy czas nie będzie trzeba w ogóle do silnika zaglądać
Jeśli maszyna jest ok - jak najbardziej jestem za naprawą ;]
Pozdrawiam! |
|
|
asma1313
|
Wysłany:
Czw 21:17, 13 Paź 2011 Temat postu: Gniazda zaworów |
|
Witam.
Mój VX poszedł do mechanika na regulacje gaźników i luzów zaworowych.
Niestety wczoraj zadzwonił mechanik z przykrą informacją że za klekot silnika nie odpowiada zbyt luźny zawór, lecz "przepalone gniazda zaworów". W związku z tym, iż na mechanice nie znam sie zupełnie, chciałbym zapytać który element musze wymienić, jakie są ceny części/naprawy i czy warto sie w to bawić(alternatywą jest sprzedaż moto)
Czy to jest element oznaczony jedynką na poniższym schemacie?
http://www.alpha-sports.com/scrz/1992%20VX800/16.gif
Z góry dziekuje za pomoc. |
|
|