Autor |
Wiadomość |
griba
|
Wysłany:
Śro 12:35, 21 Mar 2018 Temat postu: Jeszcze kilka informacji |
|
To ja dodam jeszcze, że stan zewnętrzny chłodnicy może mieć wpływ na skuteczność układu chłodzenia. Mam na myśli pogięte lamele, zapchane, brudne otwory w chłodnicy przez które przepływa powietrze. Coś takiego przerabialiśmy na jednym z wyjazdów, kiedy zaklejona piachem chłodnica wyraźnie gorzej zaczęła spełniać swoje zadanie.
Kolejna sprawa - działanie termostatu. Jeżeli termostat byłby uszkodzony i nie otwierałby się całkowicie to wtedy ciecz będzie się zapewne mocniej nagrzewać. Ponieważ w VX jest jeden obieg (ciecz cały czas przepływa przez otwory w termostacie) bardziej gorący płyn trafi do chłodnicy i uruchomi (wyzwalając czujnik) wentylator.
I ostatnia rzecz, która przyszła mi do głowy - sam czujnik. Być może za szybko "łapie".
Ogólnie jeżeli nie następuje zapalenie lampki TEMP (tej w obrotomierzu) to nie jest jeszcze tak źle.
Włącznik wentylatora załącza się (wg książki serwisowej) przy około 105 stopniach, a wyłącza przy około 100. Analogicznie, temperatury dla czujnika lampki kontrolnej wynoszą 117 i 110 stopni.
Zerknij do książki serwisowej (część nr 5). Ale zanim zaczniesz rozbierać moto oceń stan chłodnicy. Płukanie również można zrobić - to nie wymaga dużo nakładu pracy. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Śro 11:20, 21 Mar 2018 Temat postu: |
|
Beck, jeżeli w układzie ktoś stosował zwykłą wodę, to mógł pojawić się kamień i będzie on pogarszał wymianę ciepła. rozcieńczony kwasek cytrynowy powinien rozpuścić kamień jeżeli takowy jest, przy czym po takim płukaniu z kwaskiem, przepłukałbym wodą demineralizowaną a dopiero następnie zalał płyn chłodniczy.
Jeżeli bardzo szybko nagdzewa się układ sprawdziłbym też czy pompa wody prawidłowo działa, gdyż po zamontowaniu czujnika temperatury widzę, że nasze moto przy ok 20 stopniach i jeździe w trasie praktycznie nie ma szans doprowadzić do załączenia wentylatora. Jak się jedzie wolniej jest taka możliwość, przy czym załączenia te są dość żadkie.
U siebie zauważyłem częstsze załączanie wentylatora, gdy zrobiła mi się w układzie chłodzenia maź (emulsja olej-płyn chłodzący) i wtedy faktycznie często się załączał wentylator.
Co do samego płynu chłodzącego to nie ma znaczenia czy weźmiesz takie o temperaturze wrzenia 180 stopni czy zwykły bo jeżeli układ pracuje prawidłowo temperatura płynu nie powinna być wyższa niż ok 110 stopni (zwykle wyraźnie niższa). |
|
|
beck
|
Wysłany:
Wto 23:39, 20 Mar 2018 Temat postu: |
|
mnie tez się czasem przegrzewa chłodnica i co chwila włącza wentylator, nawet przy spokojnej jezdzie 60 km/ - i teraz mam pytanie :
1. czy czyszczenie układu wodą z cytryną coś da? nigdy tego nie próbowałem
2. czy wymiana płynu na taki o wyższej temperaturze wrzenia (180 st.) czy zwykły?
dzięki i pozdr. |
|
|
szuwar
|
Wysłany:
Pią 23:02, 03 Kwi 2015 Temat postu: |
|
W aucie zdarzało mi się, że przy robotach gdzie spuściłem chłodziwo po ponownym napełnieniu i odpowietrzeniu jednak gdzieś zostawał bąbel powietrza i wtedy potrafiło wywalić wrzątek z układu, ale jeśli u Ciebie po wyrzuceniu płynu silnik pracuje normalnie, nie bulgoce i temperatura się trzyma w normie to może jest ok. Tak się zastanawiam czy masz dobrą uszczelkę bezpośrednio pod korkiem, bo z tego co pamiętam jedna powinna być pod zaworkiem ze sprężynką a druga bezpośrednio pod kołnierzem. Jak ta nie będzie szczelna to wywali płyn pod korkiem zamiast skierować do zbiorniczka. |
|
|
griba
|
Wysłany:
Pią 18:45, 03 Kwi 2015 Temat postu: Czyżby? |
|
piotrekwielki napisał: |
Znalazłem "średnio dociągniętą" opaskę - ta na wężu wlewu płynu - teoretycznie trochę by to wyjaśniało
|
A więc jednak prawdopodobnie coś z wężem. Jeśli to opaska puszczała, to płyn miał prawo uciekać jeszcze zanim zawór miałby się otworzyć, czyli tak jak było u Ciebie - przy normalnych warunkach pracy silnika.
piotrekwielki napisał: |
dla świętego spokoju wymienię cały wąż.
|
Jeśli guma jest miękka to nie wiem czy jest sens wymieniać - te oryginalne węże - nawet stare - są często znacznie lepszej jakości niż to co można dostać w sklepach motoryzacyjnych.
piotrekwielki napisał: |
chłodnica nie posiadają nawet grama jakiegokolwiek osadu - kompletnie nic - układ jest idealnie czysty.
Czy to normalne przy 74k km? Czy słusznie jakiś remont u poprzednika? |
Napiszę tak - rozbierałem na części pierwsze silnik samochodowy chłodzony cieczą. Przy przebiegu około 170k km też wszystko było czyste - pompa, kanały w głowicy i bloku nie miały śladu osadu czy szlamu. Jak silnik pracował cały czas na płynie chłodzącym to tak może być. |
|
|
piotrekwielki
|
Wysłany:
Pią 12:41, 03 Kwi 2015 Temat postu: |
|
A więc... narozbierałem się i jest nadzieja, że to pierdoła.
Na początku sprawdziłem przewody zbiorniczka, który nawet po kilku minutach pracy był już pełny - albo ja lałem za dużo i był cały czas pełny ;/ przewody są drożne (powietrze swobodnie przechodzi przez obydwa). Dlaczego wyrzuca spod korka, skoro nadmiar ciśnienia teoretycznie ma ujście w zbiorniczek i dalej przewodem na glebe...
więc dalej demontuje wszystkich podejrzanych. - nie będę ryzykował kolejnej przejażdżki testowej w kłębach pary.
Znalazłem "średnio dociągniętą" opaskę - ta na wężu wlewu płynu - teoretycznie troche by to wyjaśniało zanim płyn przebił się przez zawór korka częściowo wywalało go już spod łączenia węża z wlewem - taką mam nadzieję.
Idąc za ciosem wymontowałem chłodnice celem czyszczenia i sprawdzenia, no i nieszczęsny korek, który jest w pełni sprawny i nie przepuszcza pod naporem ciśnienia moich płuc.
Pogoda jest jaka jest więc wymontowałem również termostat i zabrałem go na małe gotowanie - sprawny.
wyczerpałem chyba wszystkie możliwości, więc mam nadzieję, że to ta niepozorna opaska - dla świętego spokoju wymienie cały wąż.
btw.
Wszystkie węże, powierzchnie pod pokrywą pompy, sama pompa, chłodnica nie posiadają nawet grama jakiegokolwiek osadu - kompletnie nic - układ jest idealnie czysty.
Czy to normalne przy 74k km? Czy słusznie jakiś remont u poprzednika? |
|
|
griba
|
Wysłany:
Śro 12:59, 01 Kwi 2015 Temat postu: Ciśnienie |
|
Ciekawa sprawa. Korek powinien wytrzymywać ciśnienie około 1,1 bar (COOLING SYSTEM, s. 5-4). Czyli całkiem sporo. Dopiero powyżej tego ciśnienia powinien się otworzyć przelot do zbiorniczka wyrównawczego - odpowiedzialna jest za to pewnie ta pokrywka na sprężynie pod właściwym korkiem.
Musiałbym zobaczyć jak to dokładnie wygląda w realu - nie pamiętam czy jest tam ujście na zewnątrz, chyba nie, ale mogę się mylić.
Jest pewne, że bez odpowiedniego ciśnienia w układzie temperatura wrzenia cieczy chłodzącej będzie niższa niż w układzie szczelnym. |
|
|
piotrekwielki
|
Wysłany:
Śro 11:32, 01 Kwi 2015 Temat postu: |
|
Tak, korek "na dwa razy" - zwarty i całkiem pewnie się trzyma
Wstępne oględziny już przeprowadziłem, pojeździłem trochę bez osłon i wyciek ewidentnie spod korka. Martwi mnie ilość ubytku - zdecydowanie więcej, niż jest w stanie pomieścić zbiorniczek. |
|
|
griba
|
Wysłany:
Śro 11:11, 01 Kwi 2015 Temat postu: Hm? |
|
A czy dobrze dokręcasz korek - wiem banał - ale tam jest tak jakby na dwa razy - musi do końca "zaskoczyć".
Dis ma rację - może nie być drożna instalacja przelewowa i wywala korkiem. Przyjrzyj się też samemu korkowi i wężowi (rurce) od chłodnicy do niego - może coś jest uszkodzone? |
|
|
dis
|
Wysłany:
Śro 9:09, 01 Kwi 2015 Temat postu: |
|
W pierwszej kolejności faktycznie sprawdziłbym zbiornik przelewowy i przewody do niego idące oraz odpowietrzenie tego zbiorniczka. Jak jest wyższa temperatura płynu to występuje rozszerzalność/odparowanie i zwiększona objętość musi gdzieś ujść - zbiorniczek przelewowy. Sprawdź to później pójdzie reszta jeśli nie będzie to ten element. |
|
|
piotrekwielki
|
Wysłany:
Śro 0:27, 01 Kwi 2015 Temat postu: |
|
Witam.
Jestem świerzakiem jeżeli chodzi o VXa, więc zanim zacznę rozgrzebywać wolę zapytać
Po zakupie wziąłem się za wymianę płynów - zlałem stary płyn chłodniczy; był klarowny.
Zalałem petrygo pod sam korek; odpowietrzyłem układ śrubka obok chłodnicy, zalałem pod korek i...
poz kilku km jazdy płyn wyrzuca mi spod korka... towarzyszą temu kłęby pary; płyn spływa po chłodnicy (gorącej wnioskując po parze) wentylator działa, ale rzadko się załącza, ale się załącza.
Po wywaleniu "nadmiaru" wszystko się uspokaja - ale na zimnym nie widzę płynu pod korkeim Zapobiegawczo wolę dolać wchodzi dobra setka i więcej... No i historia się powtarza.
Niedrożne przewody zbiorniczka wyrównawczego? Zapowietrzony układ? Termostat? Uszczelka pod korkiem?
Może ktoś spotkał się z takim problemem; objawami? |
|
|
david.1606
|
Wysłany:
Śro 17:57, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
Szlam w sensie jak by ktoś napchał w te kanały waty albo filcu |
|
|
Ikis
|
Wysłany:
Śro 15:40, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
Skoro był szlam ro czy aby nie masz startych łopatek pompy wodnej? a przez to mniejszą sprawność układu? |
|
|
david.1606
|
Wysłany:
Śro 14:38, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
Wiesz jak rozbierałem silnik to z kanałów chłodzących w cylindrach jakiś szlam czy coś wydłubałem, jak by ktoś wcześniej jeździł na wodzie z jeziora .reszta rurek czysta na szczęście. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Śro 13:56, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
A może przed zakupem maszyny przez Ciebie jakiś imbecyl jeździł na zwykłej wodzie nie demineralizowanej w układzie chłodzenia. Ja w rurach w domu za bojlerem zamiast średnicy 1/2 cala miałem ze 4-5mm średnicy wewnętrznej od odkładania się kamienia z gorącej wody, na chłodnej tego nie było. W przypadku moto efektem tego mogą być nagary z kamienia i o wiele gorsze odprowadzanie ciepła z silnika przez co w bardzo wysokiej temperaturze silnika i mniejszej średnicy kanałów (zarośnięte kamieniem) nie nadąża odprowadzać odpowiedniej ilości ciepła. To samo może być w przypadku zatkanego kanału bądź braku obiegu cieczy chłodzącej (awaria pompy wody). To jest pierwsze co przychodzi mi na myśl. Dziwne tylko że momentalnie pali olej.
Dodam że najprostszym sposobem usunięcia kamienia jest woda z kwaskiem cytrynowym U mnie tak przetkało rury że zdziwiłem się jakie ciśnienie w kranie było |
|
|