Autor Wiadomość
STEFAN
PostWysłany: Pon 8:44, 07 Cze 2010   Temat postu:

W trakcie regulacji luzu zaworowego powinno się zwrócić uwagę na te dwa punkty Bogdan , o których piszesz wyżej a mianowicie FT cylinder od strony przedniego koła i RT cylinder od strony tylnego koła. Ja też mam słaby wzrok zabieram ze sobą okulary i małą latarkę i nie mam podobnych problemów do Twoich. No i wracając do tej kreski malowanej na biało , podobną kreskę maluje się również na czerwono . Co to jest i do czego służy ? W ten sposób często oznacza się kąt wyprzedzenia zapłonu, fazy rozrządu , ustawienia rozrządu i.t.p. W Twoim przypadku powinny Ciebie interesować tylko te oznaczenia , o których mowa jest wyżej i to jest właśnie GMP. Pozdrawiam Stefan
bogdan-27
PostWysłany: Czw 21:44, 03 Cze 2010   Temat postu:

Jeszcze jedno pytanie w temacie regulacja zaworów. Podczas ustawiania GMP zawsze mam wątpliwości co widzę we wzierniku FT czy RT ( małe litery i mój słaby wzrok). Ale jest białą farbą na kole zamachowym oznaczona kreska tuż obok jednego z punktów odniesienia. Czy u was też jest taka i co ona oznacza?
Tak sobie kojarzę, że ta biała kreska oznacza GMP dla cylindra nr1 - chyba przeczytałem o tym na naszym forum, ale mogę się mylić.
Pozdrawiam, Bogdan
czarny
PostWysłany: Śro 8:52, 12 Maj 2010   Temat postu:

Dzięki Bogdan, własnie taki mam zamiar, dlatego pisałem "od drugiego razu" Smile Jakbym miał pojęcie, to mógłbym się bawić, ale mając świadomość swojej niewiedzy lepiej podpatrzeć najpierw. W końcu nie chciałbym zrobić Suzannie krzywdy Smile
bogdan-27
PostWysłany: Śro 8:36, 12 Maj 2010   Temat postu:

Witam. Stefan, nie mam żadnych wątpliwości co do słuszności Twoich działań.Taka regulacja luzów zaworowych musi być skuteczna - wielu posiadaczy vx -ów i nie tylko tak postępuje. Ja stosuję tą samą zasadę, ale w inny sposób dokonuję ustawień. Regulując np. ssące wybieram ten, który ma mniej wyrobioną powierzchnie roboczą i szczelinomierzem ustawiam na nim ciasno 0.08, a drugi z tej samej pary ustawiam "na słuch" - tzn. poruszam dzwigienką ze skontrowanym nastawem i słyszę dzwięk uderzenia w trzonek. Jednocześnie delikatnie dokręcam śrubę na drugim zaworze i słyszę kiedy jednocześnie dzwigienki uderzają w trzonki i wtedy kontruje. Moim zdaniem ktoś kto posiada nawet średni słuch muzyczny z łatwością rozpozna te dzwięki. Wcześniej stosowałem szczelinomierz ze średnim powodzeniem, teraz wydaje mi się, że regulacje zaworów wychodzą mi lepiej.
Kilka słów do "czarnego": moim zdaniem po raz pierwszy przystępując do regulacji luzów zaworowych i synchronizacji powinieneś zrobić to pod kierunkiem kogoś lub popatrzeć jak robi to ktoś z doświadczeniem w tej dziedzinie i potrafi ci podczas pracy wytłumaczyć na czym to wszystko polega.To znacznie ułatwi ci zadanie i następną w pełni samodzielną regulację.
Pozdrawiam wszystkich, Bogdan
czarny
PostWysłany: Pon 14:00, 10 Maj 2010   Temat postu:

przekonaliście mnie Smile Ale zacznę od drugiego razu ;]
dis
PostWysłany: Pon 13:50, 10 Maj 2010   Temat postu:

Prawdą jest że trzeba w siebie wierzyć. Ja też jak pierwszy raz robiłem zawory strasznie się obawiałem ale mimo to zawsze miałem w głowie myśl "Uda mi się a jak nie to trudno zawiozę do kogoś kto się zna i mi to poprawi". Wyszło na to że zrobiłem tą czynność bez większych problemów choć wszystko robiłem bardzo delikatnie i ostrożnie. Teraz to stwierdzam że nie jest to żaden problem.
STEFAN
PostWysłany: Pon 13:41, 10 Maj 2010   Temat postu:

Zgadzam się z kolegą " dis ". Dodam tylko tyle , że trzeba w siebie uwierzyć i wszystko staje się prostsze a satysfakcja po wykonaniu regulacji i synchronizacji bezcenna. Powodzenia Stefan
dis
PostWysłany: Pon 13:22, 10 Maj 2010   Temat postu:

Regulacja i synchro nie są takie trudne jak się tylko ktoś przyłoży. Na forum wszystko jest bardzo czytelnie przedstawione więc chyba lepiej zrobić całość samemu bo wtedy ma się pewność że zrobi się to porządnie a czasami nawet w serwisach robią na odczep się i daj nam tylko zarobić.
Dodatkowo samodzielna regulacja zarówno zaworów jak i synchro jest o wiele tańsza niż te same czynności w serwisie nawet jeśli trzeba kupić niezbędne narzędzia - szczelinomierze do luzów i wakuometry (lub można zrobić samemu) do synchronizacji. Trzeba tu podkreślić iż zakup taki jest jednorazowy i każda następna regulacja nie będzie nas nic kosztowała po za odrobiną czasu spędzonego przy ukochanej maszynie.
czarny
PostWysłany: Pon 12:28, 10 Maj 2010   Temat postu:

ale pisząc "regulację zaworów" masz na myśli regulację luzów + synchro? Smile jak tak, to następnym razem chyba jednak się skuszę. W serwisach, jak to w serwisach, jedyne co słyszę, to żeby im zostawić regulację , bo tylko oni potrafią Smile A wiecie jak to jest w serwisach Rolling Eyes
dis
PostWysłany: Pon 11:19, 10 Maj 2010   Temat postu:

Owszem jest w stanie zrobić takie coś jednakże będzie to wymagało trochę więcej czasu niż w przypadku osoby wprawionej czytaj mechanika. Mi pierwsza regulacja zaworów zajęła dosyć sporo czasu bo kilka godzinek poszło ale to ze względu na "pierwszy raz" a także chęć wykonania tego jak najlepiej.
czarny
PostWysłany: Pon 11:04, 10 Maj 2010   Temat postu:

No ja mechanikiem niestety nie jestem. Przyszło mi przez myśl, aby samemu się od razu w to pobawić, ale po przeczytaniu tych postów o regulacji chyba jednak zawitam do serwisu Sad Czy według was osoba nie mająca nic wspólnego z mechaniką jest w stanie za pierwszym razem to dobrze zrobić?
STEFAN
PostWysłany: Śro 12:35, 05 Maj 2010   Temat postu:

Odpowiadam Bogdan na Twoje wątpliwości.
Zacznę od tego: a mianowicie ,każdy z naszych moto jest po jakimś przebiegu najczęściej ten przebieg jest dużo większy niż na liczniku.

Do czego zmierzam ? skoro tak jest zużycie poszczególnych części też jest większa niż motocykla stojącego w salonie bez przebiegu.

Ten typ ma wiele elementów, które po przebiegu rzędu 80 tysięcy kilometrów będą hałasowały w naszym silniku jak grzechotnik szykujący się do ataku.

Można wymienić wiele elementów , które mają wpływ na hałas po znacznym przebiegu np: łańcuszek rozrządu są dwa po każdej stronie silnika , tłok z pierścieniami, sworzeń tłokowy, bardzo lużny łańcuszek napędu pompy olejowej, pracuje bez żadnego napinacza, wałek rozrządu, zawory i można jeszcze wiele elementów wymieniać.

Wystarczy obsłuchać nasz silniczek słuchawkami do tego celu przeznaczonymi i potwierdzą się moje słowa.

To co mówi nam sprzedawca naszego moto i to co mamy na liczniku to prawie w 100% ściema , każdy chce sprzedać jak najkorzystniej .

My możemy te dźwięki trochę zminimalizować ale one będą zawsze nas prześladowały , chyba , że chcemy ich nie słyszeć .

Wracając teraz do pytania dlaczego ustawiam luz zaworowy jednakowy dla wszystkich zaworów o wartości 0.10 mm.

Odpowiedź jest bardzo prosta.

Dwa lata temu zrobiłem coś , czego nie znalazłem na żadnym forum motocyklowym ,może źle szukałem nie mam pojęcia.

Ustawiałem rzeczywisty uwzględniający stopień zużycia luz zaworowy bez szczelinomierza.

W dalszych czynnościach szczelinomierz posłużył mi do sprawdzenia różnicy jaka jest ustawiając luz szczelinomierzem a pomiarem rzeczywistym.

Potrzebowałem do tego celu nie wielki prostokątny , sztywny kawałek blachy stalowej , który umocowałem dwoma ściskami do ramy w miejscu gdzie leży zbiornik z paliwem , na tą blachę postawiłem czujnik z podstawką magnetyczną a koniec czujnika opuściłem na końcu śruby regulacyjnej dźwigienki zaworu.

Dokonałem sprawdzenia i ustawienia luzu zaworowego z dokładnością nie osiągalną dla żadnego szczelinomierza dokładniej się nie da ustawić.

Czujnik jest wyskalowany z dokładnością do 0.01 mm i sprawdzamy rzeczywisty luz uwzględniający stopień zużycia zaworu i śruby regulacyjnej.

Czas całej operacji jest trochę dłuższy niż regulacja samym szczelinomierzem ale wyniki mogą być zaskoczeniem dla wielu posiadaczy VX - ów i nie tylko.

Czemu tego nie wykonuję za każdym razem kiedy przystępuję do ustawiania luzu zaworowego ? a to dla tego bo czujnik z podstawką magnetyczną trzeba za każdym razem pożyczać.

Uważam, że przebiegi jakie wykonuję w sezonie są tak nie wielkie, że nie zachodzi potrzeba tak często dokonywać sprawdzania stopnia zużycia tych elementów.

Wracając do mojego szczelinomierza o wartości 0.10 mm na ssącym wsuwam go bokiem jest wtedy sztywniejszy i można go wsunąć trochę ciaśniej , natomiast na wydechowym wsuwam prostopadle do szczeliny między trzonkiem a końcem śruby.

Podsumowując ciaśniej na ssącym , luźniej na wydechowym.

To o czym wyżej pisałem sprawdziłem wcześniej czujnikiem, żeby zobaczyć czy są rozbieżności w ustawieni i pomiarach i czy mieszczą one w granicach podanych przez instrukcję dla tego motocykla.

I to by było tyle na ten temat.

Jeszcze zdanie do "dis" .

Może nie uważnie przeczytałeś moje bazgroły .

Ja chłodnicę górą odsuwam od głowicy a dół jest dalej podpięty wężem do silnika.

Mamy demokrację każdy może mieć swoje zdanie na ten temat .

Jeszcze raz podkreślę ,dla mnie regulacja luzu zaworowego nie jest błahostką , uważam tą czynność za jedną z trudniejszych.

Nie wiem czy rozwiałem wątpliwości Bogdana,czy teraz ma ich jeszcze więcej.

Pozdrawiam wszystkich Stefan.
dis
PostWysłany: Śro 9:30, 05 Maj 2010   Temat postu:

Mam tu małą uwagę: wcale do regulacji zaworów nie potrzeba ściągać chłodnicy i spuszczać płynu bo i tak przedni cylinder ma bardzo dużo miejsca z góry w porównaniu z tylnym cylindrem i przy przednim regulacja zaworów to błahostka w porównaniu z tylnym gdzie najlepiej było by wyciągnąć silnik (wtedy było by łatwo).
bogdan-27
PostWysłany: Wto 20:09, 04 Maj 2010   Temat postu:

Witam. Mam pytanie związane z ostatnim postem. Cytuję:

,,zawór ssący i zawór wydechowy nie będą miały tą samą temperaturę pracy a skoro tak to ten trzonek zaworu , który będzie pracował w wyższej temperaturze będzie potrzebował większego luzu żeby mógł się domknąć po rozgrzaniu do temperatury pracy. Dla mnie jest to oczywiste w związku z tym traktuję ten luz następująco: 0.08 mm dla ssącego 0.13 mm dla wydechowego. Osobiście wszystkie ustawiam na wartość : 0.10 mm z wielu powodów . Na ustawienie luzu zaworowego poświęcam wiele czasu . Podobnie jak na synchronizację gażników po to aby w czasie sezonu nie leżeć pod nim jak inni śmigają. Pewnie odezwą się głosy , że przy takim ustawieniu luzu zaworowego jak opisałem to z naszych moto będą wydobywały się dżwięki sieczkarek, dzwonków Ojca Rydzyka i.t.p. Zgadzam się z tymi opiniami ,dla czego? a no dla tego , że Ci , którzy piszą te opinie nie wykręcali całkowicie śrub regulacyjnych z dżwigienek zaworowych i nie oglądali trzonków zaworu ani końcówek śrub reulacyjnych przy niewielkim powiększeni, może wtedy by zmienili zdanie na temat tych pięknych dżwięków wydobywających się z silnika." - koniec cytatu.

W związku z faktem, iż sam miałem duże problemy z ustawieniem zaworów tak aby nie dzwoniły (opisałem w poście ,,Regulacja zaworów - porażka")i ostatecznie ustawiłem je na wartości 0,08 ssące i 0,10 wydechowe mam pytanie: dlaczego ustawiasz wartości luzów zaworowych na 0,10 i czy dzwonienie zaworów naprawdę nazywasz pięknymi dzwiękami? I jeszcze jedno - ja wykręcałem swoje śruby regulacyjne (ślady styku z trzonkami) i oglądałem trzonki zaworów (wybite dołki) - bez powiększenia - i dlatego próbowałem dostosować wartości luzów do stopnia zużycia powierzchni roboczych, tak aby nie dzwoniły.Uważam, że dzwonienie oznacza zbyt duży luz i wyklepywanie powierzchni roboczych. Powiedz Stefan, co o tym sądzisz?Pozdrawiam, Bogdan[/b]
STEFAN
PostWysłany: Wto 18:22, 04 Maj 2010   Temat postu: Zawory i co dalej ?

Na wstępie witam wszystkich bardzo serdecznie i tych czytelników , którzy czytają moje bazgroły jak również tych , którzy omijają je wielkim łukiem.

Można by było skwitować to tak , stary nie ma co robić w domu i znalazł zajęcie na forum.

Poniekąd to prawda za oknem pogoda nie sprzyja wypadom za miasto, częste opady deszczu chłodno.

Musze dodać , że do kolegów motocyklistów dołączył również mój syn .

Jesienią zeszłego roku nabył GSF-600S i razem jak pogoda jest znośna staramy się co nieco nawinąć na licznik.

To tyle wstępu.

Wracając do tematu związanego z zaworami a dokładniej z regulacją luzu zaworowego .

Jak dłużej dosiadam ten nasz kochany VX-800 to nasuwają mi się podobne niedomagania i ich częstotliwość w usuwaniu,regulacji , czyszczeniu i konserwacji jak w motocyklach z lat siedemdziesiątych.

Powiem tak , że w naszym moto występują trzy grzechy główne i bez ich naprawy , usunięcia , regulacji , czyszczenia i.t.p.nasz VX kulałby lub stał by w garażu i rdzewiał .

Pierwsza rzecz to synchronizacja gaźników .

Druga w kolejności to regulacja luzu zaworowego .

Trzecia z nich , która rzadziej występuje od dwóch poprzednich to problemy ze sprzęgłem .

Pozostałe niedomagania występują z taką częstotliwością jak wygrana w toto.

A teraz już naprawdę do rzeczy bo cierpliwość czytelników się kończy .

Jak ja podchodzę do sprawy regulacji luzu zaworowego .

Dodam że za każdym razem po regulacji luzu zaworowego , wykonuję również synchronizację gaźników.

Jeżeli czyszczenie gaźników było przed sezonem to tylko synchronizacja.

Jeżeli nie było czyszczenia gaźników to z czyszczeniem.

No i teraz po kolei demontujemy demontażu : siedzenie, zbiornik , akumulator, wspornik dolny do mocowania zbiornika z paliwem , filtr powietrza oraz pojemnik filtra przy tylnym kole.

O przewodach paliwowych , podciśnieniowych, powietrznych oraz przewodu odpowietrzającego skrzynię korbową oraz skrzynie biegów pisać nie będę .

Następnie pojemnik z filtrem powietrza od strony przedniego koła, dwie trójkątne osłony jedna od strony wlewu płynu chłodzącego a druga po przeciwnej stronie, zbiorniczek wyrównawczy , teraz spuszczam 0.5 do 1 litra płynu chłodzącego, osłona chłodnicy, wentylator , chłodnicę i uwaga:

Przewód elastyczny zsuwam tylko od góry, łączy on górną część chłodnicy z głowicą od strony przedniego koła, (przepraszam , że aż tak dokładnie opisuję kolejność wykonywania demontażu ale z tego co wyczytałem na forum odnośnie tego tematu to jest wiele pytań i nie jasności) górną część chłodnicy przesuwam maksymalnie w stronę przedniego błotnika to mi umożliwi trochę lepsze podejście do zewnętrznych wydechowych zaworów.

Teraz demontuję gaźniki uwaga:

Nie rozpinam, linek gazu , ssania i linki synchronizacyjnej ( tej co spina dwa gaźniki). prawy gaźnik stawiam nad ramą na kawałku drewna a lewy ten od przedniego koła zwisa obok ramy.

I tak muszę przyznać ,że mimo tak dużej ilości zdemontowanych elementów dostęp do zaworów w cale nie jest rewelacyjny.

Następnie odkręcam cztery pokrywki, które przysłaniają śruby regulacyjne naszych zaworów.

Teraz na pokrywie silnika z lewej strony odkręcam imbusem śrubę wizjera oraz pierścieniem łożyska oporowego o średnicy 80 mm odkręcam zaślepkę, z którą wielu posiadaczy VX ma kłopot, pod zaślepką znajduje się śruba na klucz 17 , na którą zakładamy klucz, który służy do obracania wałem korbowym .

Uwaga : wałem obracamy w lewo a nie w prawo.

W okienku wizjera pokazują nam się znaki: jeżeli znak FT ukaże się w okienku i zrówna się z kreską odnośnika można dokonać regulacji luzu zaworowego na głowicy od strony przedniego koła.

Jeżeli w okienku pokaże się znak RT i pokryje się z kreską odnośnika należy dokonać regulacji na głowicy od strony tylnego koła.

Wielkość luzu zaworowego dla naszego moto : 0.08 mm - 0.13 mm . No i teraz wywołam burzę w szklance wody.

Dla czego?

A no dla tego , że te wartości luzu zaworowego są różnie interpretowane na naszym forum.

Ilu właścicieli moto tyle opinii na ten temat.

Nie chcę z nikim z kolegów wchodzić w spór kto ma rację w tej kwestii.

Ja jestem starej daty i też jestem tylko człowiekiem więc mogę się mylić .

Chcę się podzielić z wami tym jak ja do tego problemu podchodzę.

Nigdzie jednoznacznie nie ma tłumaczenia tych wartości , że to jest od do dla wszystkich zaworów.

Dla ciekawości sprawdziłem kilka serwisów suzuki i co?

Zdania są podzielone .

Ja do tego tematu podchodzę tak jak kiedyś mnie uczono , a mianowicie:

Im większa odległość od wałka rozrządu do dźwigienki zaworu tym większy jest luz( i tu stosuje się popychacze, luz określało się w dziesiątych częściach milimetra w zależności od długości popychacza, czy dotyczył zaworu ssącego czy wydechowego stosowano zróżnicowane wielkości ) .

Nasz moto nie ma popychacz są tylko tylko dźwigienki i trzonki zaworów.

Ale trzonki zaworów posiadają też pewną długość i chyba każdy się ze mną zgodzi, że zawór ssący i zawór wydechowy nie będą miały tą samą temperaturę pracy a skoro tak to ten trzonek zaworu , który będzie pracował w wyższej temperaturze będzie potrzebował większego luzu żeby mógł się domknąć po rozgrzaniu do temperatury pracy.

Dla mnie jest to oczywiste w związku z tym traktuję ten luz następująco:

0.08 mm dla ssącego 0.13 mm dla wydechowego.

Osobiście wszystkie ustawiam na wartość : 0.10 mm z wielu powodów .

Na ustawienie luzu zaworowego poświęcam wiele czasu .

Podobnie jak na synchronizację gaźników po to aby w czasie sezonu nie leżeć pod nim jak inni śmigają.

Pewnie odezwą się głosy , że przy takim ustawieniu luzu zaworowego jak opisałem to z naszych moto będą wydobywały się dźwięki sieczkarek, dzwonków Ojca Rydzyka i.t.p.

Zgadzam się z tymi opiniami ,dla czego?

A no dla tego , że Ci , którzy piszą te opinie nie wykręcali całkowicie śrub regulacyjnych z dźwigienek zaworowych i nie oglądali trzonków zaworu ani końcówek śrub regulacyjnych przy niewielkim powiększeni, może wtedy by zmienili zdanie na temat tych pięknych dźwięków wydobywających się z silnika.

I już na koniec dla czego poświęcam sporo czasu na ten temat?

Bo jak bym nawet miał ten silnik na stole bez osprzętu i miałbym ustawić odpowiedni luz zaworów to podejście ze szczelinomierzem nie było by dużo prostsze niż w ramie , dla tego nie uważam , że ta czynność jest łatwa i prosta.

Po skończeniu regulacji luzu zaworowego składam w odwrotnej kolejności, nie zapominam o synchronizacji gaźników i jeszcze ważna uwaga:

Pamiętajmy o kolankach wlotu powietrza do filtra w serwisówce jest jak je ustawić.

Jak by co to służę pomocą.

Jeżeli czytając nie ziewałeś i Cię nie zanudziłem to się cieszę .

Czekam na pogodę bo u nas leje i dla tego się tak rozpisałem .

Pozdrawiam wszystkich Stefan.

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group