Autor |
Wiadomość |
elvis
|
Wysłany:
Czw 10:31, 12 Maj 2011 Temat postu: |
|
Mialem wszystkie mozliwe klucze. Sruby sa zwarte na mur beton, stare i sciachane. Taki klucz to se skacze jak kangur po srubie. Nawet wysokiej jakosci klucz w formie U sie slizga. Jedyny sposob aby odkrecic to uzywajac 6cio katna rurke, ale nie ma na nia miejsca wiec musze zbudowac taka bardzo krotka, wysokosci glowicy sruby z solidna raczka. Gorzej z ta sruba od srodka w przednim cylindrze. Do tej to wogole nie ma dostepu chyba ze ukosem kokosem. To pierw do niego musze dostosowac ten wymyslony klucz. Ten motor ma stare zniszczone sruby prawie wszedzie. On byl torturowany przez glupiego amatora. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Czw 10:17, 12 Maj 2011 Temat postu: |
|
Wszystkie śruby w maszynie da się odkręcić tylko trzeba to robić sposobem. Tak jak piszesz do tej dolnej rurki potrzebny jest bardzo płaski klucz a ponieważ skok obrotu klucza jest niewielki dobrze znaleźć nie typowy 6 kątny tylko z większą ilością nacięć jak na przedstawionym przez ciebie drugim zdjęciu. W takim przypadku odkręcanie idzie łatwiej lecz wciąż powoli. Starczy że odkręcisz z jednej strony. Spróbuj więc z obu i tam gdzie będzie łatwiej dostać się kluczem odkręcaj. |
|
|
elvis
|
Wysłany:
Czw 10:02, 12 Maj 2011 Temat postu: |
|
Zrobione !
Nie calkiem. Wczoraj wymienialem gumowe rurki chlodnicowe.
Miedzy cylindrami :
- Gorna poszla luzem i nawet latwo sie ja wymienia. Wymienilem sruby na ciut dluzsze wkrecajac je najpierw same dla kontroli. Stare trzymaly ledwo na 4mm dlugosci (ktos nabroil)
- Dolna nie do odkrecania. Sruby za stare i zmiekszale, moze ktos je kleil w srodku. Za malo miejsca aby czyms solidnym odkrecic. Zostawilem stara rurke popekana oklejajac ja tasma. Troche przeciekala (kropki) na poczatku zobacze czy wytrzyma. Conajmniej nie sika.
Chlodnica :
- Ale sie narobilem aby wcisnac rure od chlodnicy do cylindra. Rura wychodzaca z przedniego cylindra jest ciut gruba wiec ciezko gumka na nia wchodzi. Zalozylem wiec pierw na cylinder a potem na to wlozylem chlodnice.
- Przy okazji przemylem chlodnice szczegolnie w miejscu wentylatora.
- Uwaga, trzeba pierw odkrecic wentylator bo nie wyjdzie z chlodnica przodem (latwe). Nie logiczne wyglada to ze siatka od wentylatora jest na dole a nie na gorze (co by chronilo przed wpadnieciem elementow z gory). Ale nie da sie inaczej przymocowac go bo jest niesymetrycznie wkrecony.
- Na dole rurka wchodzi normalnie
Pompa :
- Ciezko sie wciska rure (jets sztywna), do tego trzeba zdjac rury wydechowe i odkrecic termostat. Mialem zla niespodzianke skrecajac go bo zszedla mi uszczelka i potem sikalo. Musialem ponownie oproznic i odkrecic.
Przy okazji zamontowalem solidnie caly wydech (Marvin) i wlaczylem motor do nagrania. Dlugo sie nagrzewal. Test krytyczny jest w temperaturze ochladzania wentylatorem. Wtedy cisnienie i temperatura sa na maksa. Kropilo mi troche mala rurka ale przetrwalo. Potem przejechalem 25km predkoscia 90-120km/h, troche po miescie (wentylator dzialal raz) i nie widzialem juz przecieku z mini-rurki.
Kapie mi ze sruby ewakuacyjnej ale to problem uszczelki. Bede musial oproznic i wyszlifowac wylot.
Na razie dziala ale pod obserwacja. Jesli mini-rurka nie wytrzyma bede musial ponownie rozkrecac, ale do tego bede musial wykombinowac specjalny klucz osmiokatny bardzo plaski.
Trudno opisywac szczegolnie jak sie nie ma technicznych slow.
Ale robota jest do zrobienia na normalnym motorze? Moj to zniszczony przez niekompetentnego dziwnego mechanika.
Poza tym jezdzi super. |
|
|
elvis
|
Wysłany:
Pon 12:41, 11 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Tez mi peka ze starosci. Skrecilem opaska, mam nowa do wymiany ale nie chce mi sie poki trzyma. Ciut niedostepna zabawa. |
|
|
pepe99
|
Wysłany:
Pon 11:41, 11 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Wracając do rurek, to mi ostatnio poszła jedna podczas zdejmowania baku... taki jeden wężyk od paliwa, który odchodził od kranika. Nie wiem jak udała mi się ta sztuka, ale lało się jak z cebra. Wystarczyło hlasnąć ok 1cm i włożyć w to samo miejsce - jak nowe!
Więc nie wszystko ze starości się rozwala... eehmmm |
|
|
dis
|
Wysłany:
Pią 12:56, 08 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Weź pod uwagę nie tylko brak miejsca ale również użebrowanie cylindra (radiatory) które również utrudniają odkręcenie tych śrubek a dokładniej ruch klucza. Dlatego też proponował bym taki jak na 2 twoim zdjęciu z końcówką oczkową (6 kątną możesz mieć problemy odpowiednio wsadzić)
Jeśli chodzi o wkładanie uszczelek ja u siebie wziąłem do rowka na uszczelką dałem odrobinę silikonu wysoko temperaturowego odpornego na chemię i wcisnąłem w niego uszczelkę przez co zakładając całe mocowanie uszczelka nie miała prawa wypaść gdyż była przyklejona silikonem. Polecam czarny taki sam jak do pokrywy głowicy. |
|
|
elvis
|
Wysłany:
Pią 10:05, 08 Kwi 2011 Temat postu: |
|
dis napisał: |
Najlepszy jest płaski oczkowy ale nie żaden zaginany na końcu. Mam taki i sprawdzał się do tego celu najlepiej. |
Ja kupilem se takie klucze dla niedostepnych miejsc :
Ale do odblokowania wole takie :
oczywiscie osemki. Probuje sie przygotowac do roboty bo na miejscu to garaz 25km od domu i jak czegos zabraknie to musze zostawic i autobusem w ta i z powrotem nastepnego dnia...
Szesciokatna aby sie nie slizgalo po srubie bo potem to koniec z odkrecaniem a stare sruby wygladaja bardzo miekko... |
|
|
elvis
|
Wysłany:
Pią 9:48, 08 Kwi 2011 Temat postu: |
|
To fajnie, najbardziej sie boje tej malej rurki, szczegolnie aby to wszystko wlozyc z powrotem z uszczelkami (kupilem komplet nowych).
Co do srubek to najtrudniejsze bedzie pierwsze odkrecenie. Jak juz pusci to dalej mam poligonalne klucze z zakrecona raczka do odkrecania. Jesli pogoda sprzyja to w przyszlym tygodniu robie. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Pią 9:47, 08 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Najlepszy jest płaski oczkowy ale nie żaden zaginany na końcu. Mam taki i sprawdzał się do tego celu najlepiej. |
|
|
david.1606
|
Wysłany:
Czw 21:22, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
A pamiętaj jeszcze ze każdy klucz możesz odwrócić w dłoni o 90stopni i masz inny kąt ,przydaje się jak braknie ci już ruchu a nie masz jak podejść |
|
|
david.1606
|
Wysłany:
Czw 21:19, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Nie bój się dasz rade ja to 4 razy odkręcałem polecam do pomocy kobietę z małymi palcami albo jakaś chinke !! ,śruby na pewno ci się nie zerwa bo są wkręcone w aluminium ,pamiętaj żeby nie pomylić kierunku odkręcania i dobrze założyć klucz na łep śruby !!! jak już puści to palcami albo długie szczypce ,i wyluzuj opaski a najlepiej rozkręć je i ściągnij da ci to miejsce do manewrowania ,i układaj śruby tak jak odkręcałeś bo cześć jest innej długości .wąż górny pójdzie ci na momencie z dolnym się nabawisz .Zycze Powodzenia i cierpliwości |
|
|
czarny
|
Wysłany:
Czw 18:22, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Lol
Swoją drogą blisko masz , to wpadaj na zlot |
|
|
elvis
|
Wysłany:
Czw 18:03, 07 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Dzieki za odpowiedz. Tzn ze jest to mozliwe. Nakupilem duzo roznych kluczy, 8-ki najlepszej jakosci a nawet takie z raczka w formie ksiezyca. Tak ze mysle ze jestem gotow. Nie wiem ile to potrwa, przeznaczam 2 dni jesli pierwszego sie wykoncze albo bede musial wymyslic nowy klucz.
Na razie nie mialem ani chwili aby sie za to wziasc ale wkrotce, moze w przyszlym tygodniu uda sie.
A ogolnie to zyje pod Paryzem we francji i zdalem pare lat temu prawko kiedy sie zakochalem na widok VX-a sasiada. Przedtem jezdzilem mala 125-tka przez 10 lat. Prawko we Francji to prawie jak cwiczenia komandosow. Bardzo siezkie ale jakos zdalem. Natychmiast kupilem na wsi od faceta pieknego VX-a i po 6 miesiacach wysiadl mi motor (przegrzal). Odstawilem do garazu i kupilem nowego SV650. Po jakims czasie i paru wypadkach powrocilem do VX-a bo najfajniej mi sie na nim jezdzilo. Oddalem koledze do ogolnego remontu tylko ten ostatni zniknal z horyzontu i odnalazlem go przez policje rok pozniej. Wkoncu dogadalismy sie, zlozyl maszyne ale nie pomyslal o wymianie rurek. Bylo za pozno i tej zimy pekly. Tak wiec kupilem komplet i wymieniam wszystkie. Cieple dni powracaja wiec trzeba sie pospieszyc.
Mam jeden tylko lek, ze sroby nie beda chcialy sie odkrecic albo pekna. Wtedy nie ma mowy o reperacji (koszt) i motor idzie na czesci zamienne. Zreszta okazalo sie po glebokiej analizie ze kiedys mial ostry wypadek, prawa rura mocno udezyla i rozerwala aluminium od cylindra. Byl spawany ale zle skrecili i trzymal na 3 srobach zamiast 4. Stad mialem te wszystkie problemy i wiele innych. Maszyna byla w strasznym stanie. Ale zaczalem remontowac to koncze poki trzyma. Tyle poszlo kasy na to ze juz wole nie myslec. ogolnie wydalem cene drugiego VX-a ale wiem co w nim mam. No, niecalkiem bo stuka mi sprzeglo za ktore sie wezme latem. I powinno byc OK wtedy. |
|
|
david.1606
|
Wysłany:
Sob 23:24, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
O to jest temat wrr jak sobie wspomnę ile razy musiałem je odkręcać ! (4razy) te z lewej u góry to "pikuś" natomiast te niżej jedna na 2 dryga na 3 śrubki Dis ma racje potrzeba naprawdę płaskich kluczyków n8 ,jest to do zrobienia ale trzeba się nagibac .. |
|
|
dis
|
Wysłany:
Wto 12:13, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
Witamy na forum!! Mamy nadzieję że oprócz pytań niezbędnych z grubej rury zawitasz na tym jakże miłym forum trochę dłużej.
Ja ściągałem rurki rozbierając silnik. Możliwe jest wszystko z rurkami do zrealizowania bez wyciągania silnika lecz niezależnie jak to robisz będziesz potrzebował najlepiej płaskich (podkreślam słowo płaskich) kluczy oczkowych. Nie ściągasz w takim przypadku samej rurki tylko odkręcasz ich mocowania (elementy do których są mocowane) gdyż tak najłatwiej jest ją zdjąć. Starczy zdjąć jedno mocowanie gdyż wtedy masz możliwość spokojnego dostępu ro rurki i jej zsunięcia oraz założenia nowej. Aby było trochę więcej miejsca możesz zdjąć gaźnik z króćcem lecz wydaje mi się że nie jest to niezbędne. Trochę zabawy jest z dojściem do śrubek od opasek zaciskowych tych rurek lecz z tym też nie ma większego problemu.
A tak swoją drogą japońce tak pomyślały nad większością rurek ze wykonać dla nich taką zmianę to nic trudnego z takimi małymi rączkami lecz europejczycy już trochę zabawy mają |
|
|